Mam na imię Marta, a życie po czterdziestce jest dla mnie czymś, co nieustannie mnie zachwyca i motywuje do działania. Wbrew obawom, które towarzyszyły mi przed tym etapem, czuję się teraz silniejsza, bardziej świadoma siebie i swojego ciała, a jednocześnie mam w sobie tę nutkę szaleństwa, która towarzyszyła mi przez całe życie. Czterdziestka? To absolutnie fantastyczny moment w życiu! Czuję, że teraz widzę więcej, rozumiem więcej, a mój rozwój osobisty nabrał głębszego sensu.
Nowa perspektywa na życie
Kiedy miałam dwadzieścia czy trzydzieści lat, życie było pełne chaosu – bieganina, próby pogodzenia pracy, życia osobistego, realizacji marzeń. Byłam w wiecznej gonitwie, czasem bez refleksji nad tym, co naprawdę jest dla mnie ważne. Teraz, gdy przekroczyłam czterdziestkę, czuję, że to wszystko się wyostrzyło. Widzę więcej – zarówno w sobie, jak i wokół siebie. Każde doświadczenie, które zdobyłam na przestrzeni lat, nauczyło mnie czegoś nowego i otworzyło oczy na to, jak piękne może być życie.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: List do M.: Jak „konkurować” z Instagramowymi ideałami?
Rozumiem, że czasem mniej znaczy więcej, że warto skupić się na rzeczach, które naprawdę mają znaczenie. Zrozumiałam, że rozwój osobisty nie polega na ciągłym poszukiwaniu, ale na pogłębianiu tego, co już mam i czego się nauczyłam. Czuję, że w końcu jestem na swoim miejscu, robię to, co kocham, a świat wokół mnie jest pełen możliwości.

Ćwiczę, podróżuję, czuję się wolna
Jedną z rzeczy, które zdecydowanie sprawiają mi ogromną radość po czterdziestce, jest regularna aktywność fizyczna. Zawsze byłam aktywna, ale teraz – po czterdziestce – moje podejście do ćwiczeń stało się bardziej świadome. Już nie chodzi o to, żeby być “fit” dla samego bycia “fit”. Chodzi o zdrowie, o energię, którą ćwiczenia dają mi na co dzień. Biegam, chodzę na siłownię, próbuję nowych aktywności, jak joga czy pilates. Każdy ruch sprawia, że czuję się silniejsza i bardziej zharmonizowana ze swoim ciałem.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Wywiad z Mateuszem Hładkim: Klasa, styl i jakość w modzie
Podróże stały się także dla mnie ogromną częścią życia. Czas, który teraz mam, pozwala mi na odkrywanie miejsc, o których wcześniej tylko marzyłam. Podróżowanie to dla mnie poczucie wolności. Czasem wystarczy krótki wypad za miasto, innym razem odleglejsze miejsce, by poczuć, jak bardzo świat jest różnorodny i pełen niesamowitych inspiracji. Każda podróż daje mi nowe spojrzenie na życie, nowe przemyślenia i inspiracje.
Świadomość siebie i otoczenia
Z wiekiem człowiek staje się bardziej świadomy. Mam wrażenie, że po czterdziestce ta świadomość weszła na zupełnie inny poziom. Zrozumiałam, co naprawdę jest dla mnie ważne – relacje, zdrowie, rozwój. Ale też nauczyłam się, że nie muszę wszystkiego robić na 100%. Po czterdziestce stajesz się poważniejsza, ale w ten dobry sposób. Wiesz, kiedy się zatrzymać, kiedy powiedzieć “nie”, kiedy zadbać o siebie, a kiedy postawić na spontaniczność.
To poważne podejście nie oznacza jednak, że w moim życiu zabrakło tej nutki szaleństwa. Nadal pozwalam sobie na chwile spontaniczności – wyjście na koncert, nagłą podróż, coś, co pozwala mi poczuć, że wciąż jestem młoda duchem. I myślę, że to właśnie jest klucz – zachować w sobie ten balans pomiędzy dojrzałością a spontanicznością.

Rozwój osobisty po czterdziestce
Wiek to tylko liczba, ale to po czterdziestce poczułam, że mój rozwój osobisty wszedł na inny poziom. Już nie chodzi tylko o kolejne cele zawodowe czy kolejne kursy. Teraz to bardziej rozwój wewnętrzny, praca nad sobą, swoimi emocjami, relacjami z innymi. Staram się codziennie uczyć czegoś nowego, ale nie tylko z książek czy artykułów. Obserwuję siebie, swoje reakcje, sposób, w jaki buduję relacje. Czuję, że teraz jestem w stanie być bardziej uważna, lepiej rozumieć siebie i innych.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Amici – Miejsce, które rozkochało mnie w włoskiej kuchni i designie
Po czterdziestce życie nabiera sensu
Dziś mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem – życie po czterdziestce jest lepsze niż kiedykolwiek wcześniej. To moment, w którym czuję się w pełni sobą, rozumiem siebie i swoje potrzeby. Nie boję się podejmować nowych wyzwań, a jednocześnie wiem, kiedy warto odpuścić. Wiem, co jest dla mnie ważne i co daje mi szczęście. Codziennie uczę się czegoś nowego, a jednocześnie pozwalam sobie na małe, szalone chwile, które sprawiają, że życie smakuje jeszcze lepiej.
Czy życie po czterdziestce jest łatwe? Oczywiście, że nie zawsze. Ale jest to czas, kiedy czuję, że jestem silniejsza, mądrzejsza i bardziej pewna siebie. A to daje mi siłę, by cieszyć się każdą chwilą i nie bać się marzyć.
