„Szłam z dumą z koszulką na sobie i myślałam: jestem od Gąski”

Kiedy myślimy o kursach makijażu, zazwyczaj przychodzi nam do głowy nauka odpowiednich technik, poznawanie kosmetyków i sposobów ich aplikacji. Ale czasem te spotkania niosą o wiele głębsze znaczenie – stają się momentem, w którym kobieta zaczyna patrzeć na siebie inaczej. Przykładem tego jest wzruszająca wiadomość, którą otrzymałam od jednej z moich kursantek, dla której praca to nie tylko przekazywanie wiedzy, ale przede wszystkim misja przywracania pewności siebie i wiary we własne możliwości.

Słowa, które dodają skrzydeł

„Dziękuję Ci z całego serca za te pięć miesięcy. Jesteś najlepszym człowiekiem, jakiego poznałam. Zaczynam wierzyć w siebie i jestem z siebie dumna z tego, co osiągnęłam z Twoją pomocą” – napisała kursantka. Te słowa pokazują, że moje zajęcia były dla niej czymś znacznie więcej niż kolejnym kursem. To doświadczenie, które pozwoliło otworzyć się na siebie, zaakceptować własny wizerunek i poczuć dumę z tego, kim jest.

Jak wygląda taka przemiana?

Nie chodzi o spektakularne metamorfozy wizerunkowe czy nagłe zmiany stylu. To raczej subtelny, ale niezwykle ważny proces. Kobieta, która przyszła na kurs po to, by nauczyć się makijażu, zaczęła odkrywać swoją wartość. Jak sama napisała – nie tylko poznała techniki malowania, ale nauczyła się czegoś o wiele ważniejszego: „Nie będę się wstydzić tego, jaka jestem”.

Dlaczego to takie ważne?

Dla wielu kobiet wstyd związany z wyglądem czy poczucie niedoskonałości towarzyszy na co dzień. Nauka makijażu może być narzędziem, by sobie z tym poradzić – nie dlatego, że zmienia naszą twarz, ale dlatego, że pozwala zobaczyć siebie w nowym świetle. Jak widać w słowach mojej kursantki – nie tylko pokazałam, jak malować, ale też jak z dumą nosić własną tożsamość.

Wsparcie, które zostaje na lata

„W każdej chwili zwątpienia będę odsłuchiwać naszego nagrania” – napisała kursantka. To zdanie pokazuje, jak ogromne znaczenie ma rola prowadzącej. Moje kursy okazały się dla wielu kobiet bezpieczną przestrzenią, w której mogą się rozwijać i odzyskiwać wiarę w siebie. Widać tu, że kontakt z podopieczną lub koleżanką z zajęć nie kończy się na zajęciach – to relacja, która daje siłę także w codziennych trudnościach.

Makijaż jako pretekst do poznania siebie

Nie da się ukryć, że takie historie poruszają. Widzimy w nich, jak zwykła, na pozór praktyczna umiejętność staje się punktem wyjścia do życiowej zmiany. „Szłam z dumą z koszulką na sobie i myślałam: jestem od Gąski” – wspomina kursantka. To nie tylko opowieść o modzie czy makijażu, ale o poczuciu przynależności, sile wspólnoty i budowaniu pozytywnej tożsamości.

Siła kobiet i siła relacji

Historia tej wiadomości to dowód, że kursy, warsztaty i spotkania mogą być czymś znacznie większym niż tylko nauką. To przestrzeń, w której rodzi się pewność siebie, a kobiety odnajdują w sobie siłę, by iść przez życie z podniesioną głową. Cieszę się, że udało mi się udowodnić, że prawdziwa praca z kobietami polega na czymś więcej niż poprawianiu wyglądu – to wspieranie w drodze do samoakceptacji i dumy z bycia sobą.