Zapraszam Was na wywiad z Moniką Piwek, „panią z reklam” – aktorką, modelką, która gra w filmach, reklamach, bierze udział w sesjach zdjęciowych.
Marta Gąska: Jak zaczęła się Twoja przygoda z reklamami? Co sprawiło, że postanowiłaś spróbować swoich sił w reklamach? Czy pamiętasz swoją pierwszą rolę?
Monika Piwek: Zawsze miałam zamiłowanie do aktorstwa; odczuwałam potrzebę grania, występowania czy naśladowania. Mam talent komediowy; lubiłam odgrywać scenki i skecze, prowadziłam akademie, odtwarzałam zachowania innych ludzi rozśmieszając przy tym bliskich😊. Scenę pokochałam od pierwszego wejrzenia, śpiewałam już jako kilkuletnie dziecko. Byłam solistką zespołu wokalno-tanecznego Fantazja, tańczyłam w Gawędzie. To uczucie, gdy stoisz przed publicznością, czujesz gorąco świateł skierowanych w twarz, mikrofon w ręku i słyszysz swój własny śpiew w głośnikach… bezcenne. Pracowałam jako modelka i fotomodelka, brałam udział w konkursach piękności. Moim niespełnionym marzeniem był taniec w balecie, który, mimo zdolności fizycznych nie urzeczywistnił się z powodu rzekomego braku predyspozycji zdrowotnych. Potrzeby gimnastyczno-ruchowe realizuję dziś trenując ashtanga jogę. Joga jest dla mnie nie tylko sposobem dbania o zdrową i wysportowaną sylwetkę, ale też źródłem radości, pogody ducha i pozytywnego patrzenia na świat.
Moja pierwsza poważniejsza rola to była rola w reklamie nieistniejącego już dziś Zelmera. Dostałam się do tej pracy tradycyjnie z castingu. Małgosia Adamska, cudowna reżyser ds. obsady dostrzegła we mnie potencjał, za co do dziś jestem jej ogromnie wdzięczna.

Marta: Jak wygląda typowy dzień na planie reklamy?
Monika: Typowy dzień pracy aktora na planie reklamy bywa bardzo ciężki lub bardzo lekki, to zależy od roli i od planu. Aktor jest do dyspozycji produkcji 12h, ale zdarzają się też nadgodziny. Mój najdłuższy dzień pracy trwał dzień – noc – dzień, a najkrótszy 30 minut. Najczęściej dzień pracy zaczyna się pobudką o 4-5 rano, przyjazdem na lokację, makeup-em trwającym około godziny, następnie przebraniem w docelowy strój, podłączeniem do dźwięku i całodniową pracą w towarzystwie kamery. Mnóstwo powtórek, szukanie najlepszego kadru, najlepszego światła.
Marta: Czy przygotowania do reklam różnią się od przygotowań do innych ról aktorskich?
Monika: Nie, nie ma większej różnicy. Do filmów uczymy się po prostu znacznej ilości tekstu.
Marta: Czy zdarzyło Ci się odrzucić jakąś ofertę reklamową? Jeśli tak, dlaczego?
Monika: Tak, odrzucam reklamy, które promują treści niezgodne ze mną. Ale zdarzyło się to może raz.
Marta: Jak reklamy zmieniły Twoje życie? Czy czujesz, że wpłynęły na Twoją rozpoznawalność?
Monika: Praca w tej branży wymaga dużej cierpliwości i otwartości na nieznane, gotowości w każdej chwili. Lubię ją, ale mojej rodzinie nieraz zdarzało się narzekać na jej nieprzewidywalność, np. gdy trzeba było zawracać z drogi nad morze, odwoływać zapłacony urlop zagranicą lub rezygnować z zaplanowanego w weekendu. Dla mnie nie jest to problem, lubię zmiany i cieszy mnie każda nowa sytuacja. Co do rozpoznawalności to jest to bardzo miłe uczucie; gdy sąsiedzi, pan w sklepie, pani na poczcie lub aptece nawiązując do mojej pracy komentują, że właśnie „widzieli mnie w tv” i chętnie oglądają moje produkcje. Mnóstwo nieznajomych osób do mnie pisze, znajduję w tym dużo radości.

Marta: Czy życie w świecie reklam to dla Ciebie pełnoetatowa praca, czy też traktujesz to jako dodatek do innych działań zawodowych?
Monika: To jest praca 24h, nie tylko pełnoetatowa. Poszukiwanie ofert pracy, uczestniczenie w castingach, nagrywanie selftape’ów, przesłuchania na recalach, praca związania z ogarnianiem social mediów, praca na planach zdjęciowych, naokrągło nauka tekstu, często na walizkach. Trzeba to lubić, żeby tak żyć.
Marta: Czy masz jakieś zabawne lub nietypowe historie z planu reklamy, które szczególnie zapamiętałaś?
Monika: Praca ze zwierzętami na planie jest dużym wyzwaniem, a grałam z kozą albo pytonem, więc wiem co mówię😊 Nagrania z lotu ptaka są ekscytujące, zwłaszcza gdy trzeba odważyć się wsiąść do małego samolotu lub helikoptera dowiadując się o tym w ostatniej chwili😊
Każdy plan zdjęciowy jest inny ze względu na specyfikę, temat, ludzi pracujących przy danym projekcie. Życie jest ciągłą zmianą, a ja się dobrze odnajduję w sytuacjach nowych, wymagających nauki, będących wyzwaniami, wymagających współpracy, bo przecież na efekt końcowy składa się ciężka praca całego teamu produkcyjnego. Czasem łapię się na tym, że zdarza mi się mówić językiem scenariusza, którego wyuczyłam się na pamięć.😊 Ciekawym doświadczeniem było np. przypalanie koszuli, która wcale nie chciała się przypalić podczas prasowania😊. Gdy grałam maniaczkę oglądania seriali, która nawet podczas robienia prania w łazience śledzi losy ulubionych bohaterów telenoweli, wyzwaniem było zrzucenie telewizora w sam środek kałuży, w taki sposób by nie stracić przy tym życia😊. Sprawdzianem gry aktorskiej była kreacja w powietrzu podczas wyskoków na trampolinie. Role na uprzęży kaskaderskiej typu latanie, lewitowanie czy taniec w chmurach – bardzo ciepło je wspominam, niemniej wymagają silnych mięśni brzucha i wytrenowanej sylwetki. I jest jeszcze coś co kocham (poza rolami komediowymi) – role kostiumowe. Jestem wprost stworzona do ról z epoki.
Marta: Czy zdarzyło Ci się spotkać kogoś znanego podczas pracy przy reklamie?
Monika: Tak, często pracuję ze znanymi aktorami lub reżyserami. Miłym zaskoczeniem było ostatnio spotkanie na planie – niespodziance (tak, takie też się zdarzają) Piotra Fronczewskiego i Marcina Dorocińskiego.
Marta: Jakie masz rady dla osób, które marzą o występowaniu w reklamach?
Monika: Kontakt z agencją aktorską, przygotowanie portfolio, czyli kilku zdjęć i filmu-wizytówki to na początek. A następnie niezmordowany udział w castingach i nagrywanie selftepe’ów. Nigdy nie wiemy do końca do jakiej roli pasujemy i w jakiej roli by nas widziano, dlatego warto na chwilę wyłączyć myślenie i zdać się na fachowców od obsady, którzy najlepiej wiedzą kogo poszukują. Castingi uczą pokory, bo przekonanie do siebie odbiorcy i przedstawienie swoich umiejętności skutkujące zdobyciem roli, jest według mnie najtrudniejsze w tej pracy. Niezbędne jest też posiadanie choćby namiastki studia nagraniowego w domu, czyli dobrego telefonu/ kamery, oświetlenia i jednolitego tła.

Marta: Jak najlepiej przygotować się do castingu? Czy są jakieś triki, które pomagają się wyróżnić?
Monika: Być sobą. Naturalnym, autentycznym; takim, jakim jestem. W tej branży każdy jest potrzebny taki, jaki jest.
Marta: Jak radzisz sobie z konkurencją w branży?
Monika: Nie myślę o tym. Wolę skupić się na sobie i swoich potrzebach.
Marta: Czy według Ciebie występowanie w reklamach to bardziej praca aktorska czy modeling?
Monika: To zależy od tego za kogo kto się uważa. Ja pracuję jako zawodowa aktorka i modelka. Kocham to co robię i sprawia mi to dużą frajdę, a dobre nastawienie jest kluczem do tego, by osiągnąć zamierzony efekt. To co jest w nas w środku ma odzwierciedlenie w oczach i sylwetce. Kamera wychwyci wszelką zmianę nastroju. Ważna jest akceptacja siebie i zadbanie o to co w głowie. A znajomość trików związanych z pozowaniem – tego się można nauczyć. Holywoodzki uśmiech z zębami lub uchylone usta, zawsze wyprostowana sylwetka, wysunięta lekko stopa do przodu czy pozowanie półprofilem by sylwetka wydała się smuklejsza to takie podstawy, które pamiętam ze szkoły modelek i pracy w modelingu.
Marta: Jak wygląda współpraca z reżyserami i ekipą na planie reklamy?
Monika: Mogę mówić o sobie i swoim punkcie widzenia. Z mojej perspektywy wygląda to fantastycznie – daję z siebie wszystko, bo tak lubię. Wkładam serce w moją pracę i cieszę się spotykając na planie osoby, które mają podobne do mojego podejście. Pełen profesjonalizm i cudowna atmosfera.
Marta: Czy zdarzyły Ci się sytuacje, które zmieniły Twoje postrzeganie tej branży?
Monika: Czasem jest ciężko; zwłaszcza, gdy gram cały dzień, by o 3 rano wyglądać na zmęczoną po to, aby dodać autentyczności mojej postaci. Poza tym nie widzę trudności. Wszystko zależy od mojego nastawienia, a ja działam ze świadomością, że to co robię w życiu jest dla mnie dobre i mi służy. Chcę więc wyciągnąć z życia swoje/ jak najwięcej. Jak więc przy takim podejściu może być mowa o jakimkolwiek zawodzie/ zmianie postrzegania?
Marta: Czy myślisz o rozwoju swojej kariery poza reklamami, np. w filmach lub serialach?
Monika: Jestem otwarta na wszelkie propozycje. Bardzo cieszy mnie każde zapytanie o pracę i z radością je rozpatruję. To jest tak ekscytujące, że ciężko z czymkolwiek porównać.
Marta: Jakie są Twoje największe marzenia związane z występowaniem w mediach?
Monika: Moim największym marzeniem jest praca live na antenie w charakterze prezenterki telewizyjnej. Grałam wielokrotnie gospodynie programów tv w filmach czy reklamach. Prowadzę gale jako konferansjerka. Jestem prezenterką, ukończyłam Akademię Telewizyjną TVP i posiadam zarówno kierunkowe wykształcenie jak i doświadczenie przed kamerą. Tak więc wymarzona praca prowadzącej programy telewizyjne/ dziennikarki tv, myślę, że wciąż przede mną.
Marta: Czy jest jakaś konkretna marka lub rodzaj reklamy, w której szczególnie chciałabyś wystąpić?
Monika: Lubię marki urodowe, w tym marki perfum, ale nie wydaje mi się, żebym preferowała jakiś konkretny rodzaj reklamy. Jako ekonomista i coach, bardziej myślę o rozwijaniu swojego potencjału, o nowych możliwościach, o zaistnieniu na nowych rynkach, typu Chiny.

Marta: Czy widzisz się w tej branży za 10 lat?
Monika: Tak, zawsze będę pracować w tej branży, nawet jako siwa i pomarszczona starsza pani, bo bardzo to lubię. Mam tu swoje miejsce i jeśli tylko będą propozycje pracy i zdrowie to wola jest😊
Marta: Co najbardziej motywuje Cię w tej pracy?
Monika: Wolność wyboru, bycie sobą, własna sprawczość. To ode mnie zależy czy i ile pracuję. I jeszcze kocham, to, co robię. Spotykam fantastycznych ludzi. Ciągle się uczę i poznaję nowe rzeczy. Czy może być coś piękniejszego? Do tego każda praca jest inna, w innym miejscu, z innymi ludźmi, w odmiennych okolicznościach. Wszystko co jest rozwojem zawsze mnie pociągało, a nie da się zaprzeczyć, że ten rodzaj pracy dostarcza mi dużo wrażeń i nowości.
Marta: Czy występy w reklamach wpłynęły na Twoje podejście do własnego wizerunku?
Monika: Czy lubię siebie bardziej? Z każdym dniem😊 Ale nie tyle ma to związek z pracą, którą wykonuję, ile z rozwojem osobistym, którego doświadczam. Cieszy mnie każdy mały sukces, każda drobna rzecz, która mi się przydarza. Mindfulness, coaching – pracuję wciąż nad sobą i chętnie dzielę się swoją energią z innymi. Pomagam ludziom uświadomić sobie co chcą osiągnąć i wspieram ich w realizacji tych zamierzeń. Jeśli macie siebie dość, nie możecie ruszyć do przodu, a chcecie wydobyć swój potencjał i rozwinąć skrzydła zapraszam do mnie na coaching. Jako coach pomagam ludziom skoncentrować się na konkretnej sprawie tak, aby mogli dokonać przełomu i iść dalej.
Marta: Jak radzisz sobie z krytyką lub presją związaną z występowaniem w mediach?
Monika: Co do krytyki – nie myślę o tym. To, co ktoś mówi jest o nim, a więc ile ludzi tyle różnego rodzaju myślenia. Wolę przeznaczyć czas i energię na swoje sprawy. Z presją już jest inaczej – presja czasu to obszar wciąż do popracowania, bo widzę konsekwencje zdrowotne stresu jaki wywołuje.
