Marta „Martaunbeso” Kłósek: „Uśmiech tworzy stylizację”

Czy wiedziałaś o tym, że twój ubiór bardzo często odzwierciedla Twoją osobowość czy nastrój ? Bardzo często spotykam się z opinią, że ktoś kogoś ocenia właśnie po ubiorze i przyznam się mnie też się to zdarza. Nie mam tu na myśli ocenę statutu materialnego, po prostu jestem w stanie na pierwszy rzut oka tylko po ubiorze ocenić czy ktoś ma pogodne usposobienie, czy jest chaotyczny, albo zdyscyplinowany a przecież nie jestem ekspertem w tej dziedzinie to po prostu subiektywne odczucia, które bardzo często realnie się sprawdzają, w życiu codziennym obcując na codzień z ludźmi.

Zdjęcia wykonała Gosiadelorm_fotografia

Uśmiech to najlepsze dopełnienie

Na swoim profilu bardzo często dostaję wiadomości prywatne, że mam pozytywną osobowość, że jestem sympatyczna, pogodna i faktycznie staram się taka być, ale obraz ten tworzą właśnie głównie moje stylizacje i uśmiech. Mój styl obfituje w różne barwy, faktury materiałów czy różne kroje, bawię się modą na wiele sposobów, ale powiem szczerze: Wiecie, co jest w ubiorze najważniejsze? Uśmiech! Możesz być ubrana jak kolorowy ptak, ale bez uśmiechu na twarzy w oczach innych staniesz się szara, możesz mieć przepiękną suknię balową, ale bez uśmiechu każdy przejdzie obok ciebie obojętnie, ale gdyby ubrać Cię w proste jeansy i biały T-shirt a dopełnieniem tej stylizacji byłby uśmiech to… No, właśnie jak myślisz jaki byłby odbiór ? POZYTYWNY.

• PRZECZYTAJ: Marta „Martaunbeso” Kłósek: Modowe szaleństwo tylko za granicą

Mówi się, że wokoło pełno szarych ludzi, właśnie dlatego, że na ulicy ludzie mało się uśmiechają ! To, w jaki sposób inni nas odbierają w głównej mierze zależy właśnie od tego czy się uśmiechamy. Mało tego to buduje do nas zaufanie ! Mówi się, że „szata nie zdobi człowieka „ja powiem szczerze, nie zgadzam się z tym powiedzeniem, bo dobrze dobrany ubiór do naszej sylwetki i naszego charakteru będzie nas zawsze zdobił, ale trzeba pamiętać, by być ubranym, a nie przebranym.

Zdjęcia wykonała Gosiadelorm_fotografia

Ubranie jako terapia

Przez wiele lat uczyłam się nosić różne rzeczy, nie zawsze trafione, często doświadczałam modowych wpadek różnego typu, zanim nauczyłam się własnego stylu i estetyki wyglądu. Każdy z nas codziennie przez różne doświadczenia w życiu zmienia swój wygląd i ubiór czasem nawet nie świadomie. Ubranie, może też być swego rodzaju terapią dowiedziałam się tego na własnym doświadczeniu i obserwacji. Pokazując codzienne swoje stylizacje, nie myślałam, jaki to będzie miało wpływ na inne kobiety, bo ja będąc krągłą niską dziewczyną noszę to co chce, pokazuje piękną bieliznę, czy bikini nie wstydząc się swojego ciała i jestem przy tym zawsze uśmiechnięta i pewna siebie.

• PRZECZYTAJ: Marta „Martaunbeso” Kłósek: Samoakceptacja w sieci

Zaczęłam dostawać coraz to więcej wiadomości, że dzięki mojemu profilowi kobiety wychodzą z cienia i sięgają śmielej po swoją zagubioną kobiecość i pewność siebie, kupują bieliznę, kolorowe sukienki albo kupują pierwsze w swoim życiu bikini czy jeansy ! Wzorując się na moim stylu i postawie dostają w pracy czy w domu komplementy, że wyglądają pięknie i promiennie ! Takie wiadomości są dla mnie największym prezentem, motorem do dalszych działań, bo dzięki temu, że się uśmiecham, zarażam tym uśmiechem i miłością do siebie innych.

Wspomniałam wcześniej, że trzeba być ubranym, a nie przebranym, ale co to tak naprawdę znaczy ? Podam Wam fajny przykład. Niedawno na moim wyjedźcie z przyjaciółmi do Tajlandii, na jednym z targów zobaczyłam przepiękną sukienkę, od razu pomyślałam, że idealnie pasowałaby mojej koleżance. Kusiłam ją na zakup cały wieczór tłumacząc przy tym jak bardzo podkreśliłaby jej urodę. Ona ostatecznie się nie zdecydowała, tłumacząc, że na co dzień przecież nie chodzi w sukienkach.

Zdjęcia wykonała Gosiadelorm_fotografia

Ubiór powinien wyrażać nas samych

Po chwili zastanowienia stwierdziłam, że miała rację, nie poddając się mojej sugestii, ponieważ ubierając tę sukienkę może by i wyglądała pięknie, ale nie czułaby się sobą, a to oznaczałoby właśnie, że jest przebrana, a nie ubrana. Trzeba pamiętać o tym, że nasz ubiór przede wszystkim powinien być w zgodzie na nami z naszym charakterem i osobowością. Ja np. praktycznie nie noszę szpilek ani też bardzo wysokich obcasów, bo po prostu nie lubię, są dla mnie nie wygodne, puchną mi stopy i w ogóle jestem na NIE, chociaż doskonale wiem, że przy mojej figurze i nogach najlepiej by było gdybym nie ścigała obcasów nawet do spania hahaha.

• PRZECZYTAJ: Marta „Martaunbeso” Kłósek: „Twoje ciało to twoja mapa, to Twoja historia”

Nie noszę wysokich obcasów, bo wolę, żeby było mi wygodnie, lubię się czuć komfortowo w każdej sytuacji. Komfortowy ubiór nie oznacza, że nie wygląda się sexy, na moim profilu każdego dnia pokazuje, że można wyglądać i sexy i elegancko nawet nosząc sneakersy, ale pod warunkiem, że jest uśmiech. Nie noś obcasów, tylko dlatego, że ktoś mówi Ci, że wyszczuplą Ci nogi, nie zakładaj bielizny modelującej, skoro źle się w niej czujesz, ubierz bikini, skoro o tym marzysz, pomaluj na czerwono usta skoro tego Ci brak, zmień kolor włosów jeśli czujesz, że potrzebujesz zmian, rób po prostu wszystko to, co może wywołać u Ciebie uśmiech !

Gdyby wszyscy uśmiechali się do siebie, życie byłoby bardziej kolorowe, przyjazne i mam takie wrażenie, że gdyby tak było, słowo hejt nie miałoby racji bytu. Uśmiech tworzy stylizacje, uśmiech daje gwarancję, że każdy będzie nas pamiętał pozytywnie. Uśmiechajmy się!