Connect with us

mGaska.pl

mGaska.pl

Sztuka i Rozrywka

Maciej Stuhr o ojcu: między podziwem a dystansem

Reklama

Promowane firmy

Zobacz wszystkie

Maciej Stuhr, jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów swojego pokolenia, od lat funkcjonuje w przestrzeni publicznej nie tylko jako artysta, ale również jako syn legendarnego Jerzego Stuhra. Choć jego droga zawodowa obfituje w sukcesy, nie brakuje w niej także momentów refleksji nad tym, co znaczy być dzieckiem kogoś tak wybitnego. W szczerym wywiadzie opowiedział o relacji z ojcem, o trudnych emocjach, które towarzyszyły mu w dzieciństwie, oraz o tym, jak sam postrzega rolę ojca w swoim życiu.

Aktorstwo jako naturalna ścieżka

Zainteresowanie sceną towarzyszyło Maciejowi od najmłodszych lat. Dorastając w domu, gdzie teatr i film były codziennością, trudno było nie ulec fascynacji światem sztuki. Obserwując ojca na scenie, chłonął atmosferę twórczości, która z czasem stała się jego własną pasją. Decyzja o podjęciu studiów w szkole teatralnej była więc naturalnym krokiem, który zapoczątkował jego profesjonalną karierę.

Od momentu ukończenia uczelni, Maciej wielokrotnie miał okazję współpracować z ojcem. Ich zawodowe drogi przecinały się na planach filmowych i teatralnych, co dla obu było zarówno wyzwaniem, jak i okazją do pogłębienia relacji. Wspólne projekty, choć owocne, nie zawsze przebiegały bez tarć – różnice charakterów i podejść do pracy dawały o sobie znać.

Wspólna scena – więcej niż praca

Jednym z bardziej pamiętnych momentów ich współpracy była premiera spektaklu „Bal manekinów” w warszawskim Och-Teatrze. Dla Macieja była to nie tylko okazja do pracy z ojcem, ale także do konfrontacji z jego metodami reżyserskimi. W rozmowach z mediami nie ukrywał, że Jerzy Stuhr potrafił być wymagający, a jego perfekcjonizm czasem przytłaczał.

Z humorem opowiadał o tym, jak ojciec z widowni komentował przebieg prób, nie szczędząc uwag. Choć wypowiedzi Macieja były pełne ciepła, nie brakowało w nich nuty ironii. Taka relacja zawodowa, choć trudna, była dla niego ważna – dawała szansę na wspólne tworzenie i dzielenie się pasją, która ich połączyła.

Ojciec w oczach syna

W szczerym wywiadzie Maciej Stuhr podzielił się osobistymi wspomnieniami z dzieciństwa. Opowiadał o tym, jak wyglądały powroty ojca do domu – pełne napięcia i stresu, zarówno dla niego, jak i dla matki. Wspominał, że Jerzy Stuhr często wyrażał niezadowolenie z powodu bałaganu czy nieporządku, co wywoływało niepokój w domowej atmosferze.

Z perspektywy czasu Maciej przyznaje, że niektóre zachowania ojca budziły w nim mieszane uczucia. Choć nie odmawia mu zasług i nie krytykuje go otwarcie, to jednak dostrzega elementy, których sam w roli ojca stara się unikać. Świadomie buduje relację ze swoimi dziećmi w oparciu o większe zaangażowanie i empatię, unikając dystansu, który pamięta z własnego domu.

Świadomość własnych wyborów

Maciej Stuhr podkreśla, że nie żałuje tego, czego doświadczył jako dziecko. Wręcz przeciwnie – uważa, że te doświadczenia ukształtowały jego osobowość i podejście do życia. Jednocześnie zaznacza, że świadomość tego, czego nie chce powielać, jest dla niego niezwykle cenna. To właśnie dzięki niej może budować swoją rodzinę w sposób, który uważa za właściwy.

W jego wspomnieniach pojawia się obraz ojca, który po powrocie do domu siadał z gazetą i nie chciał, by mu przeszkadzano. Dla Macieja to wspomnienie jest nie tylko obrazem przeszłości, ale także punktem odniesienia – czymś, czego sam nie chce powtarzać. W dzieciństwie obiecał sobie, że nigdy nie będzie robił awantur o porządek po powrocie z pracy. I tej obietnicy dotrzymuje.

Ciężar nazwiska

Bycie synem znanego aktora niesie ze sobą nie tylko przywileje, ale również wyzwania. Maciej Stuhr nie ukrywa, że nazwisko, które nosi, bywa obciążeniem – nie tylko dla niego, ale również dla jego bliskich. Wspomina, że jego siostra zdecydowała się na wyjazd za granicę, by móc rozwijać się zawodowo bez skojarzeń z filmami ojca. Chciała być postrzegana przez pryzmat własnych dokonań, a nie rodzinnych koneksji.

Podobne odczucia ma jego córka, która również zmaga się z tym, że nazwisko Stuhr budzi skojarzenia i oczekiwania. Maciej przyznaje, że nie wie, jak pomóc dzieciom w radzeniu sobie z tym ciężarem. Nie udaje, że zna odpowiedzi – zamiast tego otwarcie mówi o trudnościach, z jakimi mierzy się jego rodzina.

Między pokoleniami

Relacja Macieja z ojcem to nie tylko historia dwóch aktorów, ale także opowieść o zmianie pokoleniowej. Model ojcostwa, który reprezentował Jerzy Stuhr, różni się od tego, który dziś stara się realizować jego syn. Współczesne podejście do wychowania dzieci zakłada większą obecność, otwartość na emocje i dialog. Maciej, jako ojciec, stara się być blisko swoich dzieci, słuchać ich i wspierać, zamiast narzucać swoją wizję świata.

To, co kiedyś było normą – dystans, surowość, wymagania – dziś ustępuje miejsca empatii i zrozumieniu. Maciej nie kryje, że czerpie z doświadczeń ojca, ale jednocześnie świadomie wybiera inną drogę. Jego refleksje pokazują, jak ważne jest, by nie tylko doceniać to, co się otrzymało, ale również mieć odwagę, by pójść własną ścieżką.

Wspomnienie, które zostaje

Śmierć Jerzego Stuhra była dla Macieja momentem szczególnym. Choć ich relacja nie była pozbawiona trudnych chwil, to jednak nie brakuje w niej miłości i wdzięczności. Syn wspomina ojca z szacunkiem, podkreślając jego wpływ na własne życie i karierę. Jednocześnie nie boi się mówić o tym, co było trudne – o emocjach, które towarzyszyły mu przez lata, o stresie, o próbach odnalezienia siebie w cieniu wielkiego nazwiska.

To właśnie ta szczerość sprawia, że jego opowieść porusza. Nie jest to wyidealizowany obraz relacji ojciec-syn, lecz prawdziwa historia, w której jest miejsce na miłość, podziw, ale też na dystans i potrzebę samodzielności.

Sztuka jako przestrzeń spotkania

Choć ich relacja prywatna bywała skomplikowana, to scena często stawała się miejscem porozumienia. Wspólne projekty artystyczne pozwalały im spotkać się na gruncie zawodowym, gdzie mogli dzielić się doświadczeniem, pasją i wizją. Dla Macieja była to okazja, by zbliżyć się do ojca, zrozumieć go lepiej i jednocześnie zaznaczyć swoją odrębność.

Wspólna praca, choć nie zawsze łatwa, była dla nich wartością. Pokazywała, że mimo różnic, można tworzyć razem, wspierać się i wzajemnie inspirować. To właśnie w teatrze i na planie filmowym ich relacja nabierała nowych barw – stawała się bardziej partnerska, oparta na wzajemnym szacunku i zrozumieniu.

Świadome ojcostwo

Maciej Stuhr, jako ojciec, stara się budować relację z dziećmi na innych fundamentach niż te, które znał z własnego domu. Nie chce być tylko obecny fizycznie – zależy mu na tym, by być częścią ich codzienności, by uczestniczyć w ich życiu, wspierać i rozumieć. To podejście wynika z jego własnych doświadczeń, z refleksji nad tym, co było trudne i co chciałby zmienić.

Dla Macieja ojcostwo to nie tylko obowiązek, ale przede wszystkim relacja. To więź, która wymaga pracy, zaangażowania i otwartości. Jego słowa pokazują, że można uczyć się na błędach poprzednich pokoleń, że można wyciągać wnioski i budować coś nowego – bardziej świadomego, bardziej empatycznego.

Dziedzictwo, które inspiruje

Choć nazwisko Stuhr niesie ze sobą wiele skojarzeń, dla Macieja jest ono także źródłem inspiracji. Dorastając w cieniu wielkiego artysty, nauczył się nie tylko sztuki aktorskiej, ale również odwagi w mówieniu o emocjach. Jego historia pokazuje, że nawet w relacjach pełnych napięć można odnaleźć miłość, zrozumienie i wdzięczność.

Maciej Stuhr nie boi się mówić o tym, co trudne. Jego szczerość buduje mosty – między pokoleniami, między artystami, między ojcami i synami. To opowieść o człowieku, który nie tylko kontynuuje rodzinne tradycje, ale także tworzy własną drogę, pełną refleksji, empatii i autentyczności.

Dziękujemy, że przeczytałaś/łeś nasz artykuł do końca. Możesz przejść na stronę główną, wejść na naszą stronę na Facebooku, zasubskrybować nas na Instagramie lub posłuchać na Spotify i YouTube. A spragnionych emocji zapraszamy na mNewsy.pl.
Będzie nam niezmiernie miło gdy podzielisz się naszym artykułem ze znajomymi, umieszczając go u siebie na Facebooku lub Instagramie.

Reklama

Aktualne oferty pracy

Zobacz wszystkie
Poznań
5000-7000 PLN
full-time
Zobacz więcej
Białystok - centrum
4500-6000 PLN
full-time
Zobacz więcej
Kraków
5000-7000 PLN
part-time
Zobacz więcej

Magdalena Czaja - szefowa Instytutu Metody Tippinga, prowadząca podcast "Radykalne Wybaczanie", autorka metody Lovefiting pomagającą parom budować związki pełne miłości.


Reklama

Więcej w Sztuka i Rozrywka

×