W świecie, w którym każdy szuka miłości, coraz więcej kobiet odkrywa, że najtrudniejszym, ale i najbardziej uzdrawiającym związkiem, jest ten z samą sobą. Nie z mężczyzną, nie z partnerką, nie z przyjaciółką. Z własną głową, ciałem i sercem. I choć może to brzmieć jak coachingowy banał, prawda jest taka: bez tej relacji wszystko inne prędzej czy później się sypie.
Samotność nie jest klęską
Od dzieciństwa słyszymy, że kobieta spełniona to taka, która „znalazła sobie kogoś”. Że szczęście ma twarz pary na Instagramie i podpis: „najlepszy człowiek na świecie”. Tymczasem nie każda relacja przynosi ukojenie. Są takie, które niszczą, osłabiają, odbierają głos i pewność siebie. A samotność? Może być wyborem. Może być etapem uzdrowienia. Może być ciszą, w której wreszcie słyszysz siebie.
Kiedy jesteś tylko dla innych
Kobiety mają w sobie głęboko zakodowaną gotowość do dawania. Kochamy całą sobą, troszczymy się, dźwigamy emocje i problemy innych ludzi. I często robimy to tak długo, aż nie zostaje nic dla nas. A potem nagle przychodzi kryzys. Nie wiesz, kim jesteś, czego chcesz, co lubisz. Bo całe życie byłaś „czyjąś kobietą”, „czyjąś córką”, „czyjąś matką”, „czyjąś partnerką”. Ale czy kiedykolwiek byłaś sobą – tylko dla siebie?
Co daje związek z samą sobą?
To nie jest egoizm. To troska. Gdy budujesz tę relację, zaczynasz:
– rozumieć swoje emocje
– mówić „nie” bez poczucia winy
– wybierać ludzi, którzy cię szanują
– nie mylić uwagi z miłością
– nie czekać, aż ktoś cię uratuje
Związek z sobą samą to wolność. To życie na własnych warunkach. To umiejętność bycia całą nawet wtedy, gdy nie ma nikogo obok.
Samotność a relacje romantyczne
Związek z sobą to nie negacja miłości. To jej fundament. Kiedy jesteś w zgodzie z sobą, nie przyciągasz relacji z lęku przed byciem samą. Nie chcesz już, żeby ktoś cię „dopełnił”. Nie potrzebujesz dramatu, żeby poczuć emocje. Wybierasz spokój, bezpieczeństwo i szczerość. A jeśli trafisz na partnera – jesteś dla niego nie potrzebującą, ale równorzędną. I to zmienia wszystko.
Jak zacząć budować relację z samą sobą?
Nie potrzebujesz wyjazdu w góry ani konta na mindfulnessie. Czasem wystarczy:
– przestać przepraszać za to, kim jesteś
– zrezygnować z relacji, które cię niszczą
– zapytać siebie: co dziś dla mnie?
– wrócić do pasji, którą porzuciłaś
– zaakceptować swoje ciało takim, jakie jest
To są proste rzeczy. Ale to od nich zaczyna się coś większego – zaufanie do siebie.
Masz prawo być najważniejsza dla siebie
Nie musisz nikomu tłumaczyć, dlaczego wolisz wieczór w samotności niż kolejną nieudaną randkę. Nie musisz się tłumaczyć, że teraz skupiasz się na sobie. Nie jesteś egoistką. Jesteś kobietą, która odzyskuje swój głos, swoje życie i swoje granice. To największy akt odwagi i miłości. Do siebie.