Connect with us

mGaska.pl

Życie

Nie możesz schudnąć z talii? Być może winny jest tłuszcz, którego nie widać

Reklama

Promowane firmy

Zobacz wszystkie

Walka z tłuszczem brzusznym bywa jedną z najtrudniejszych w całym procesie odchudzania – i choć wiele osób kojarzy ten problem jedynie z estetyką, sprawa jest znacznie poważniejsza. Brzuch to bowiem obszar, gdzie gromadzą się dwa różne typy tkanki tłuszczowej, z których jeden może bezpośrednio zagrażać zdrowiu. A co gorsza – często jest całkowicie niewidoczny gołym okiem.

Wielu z nas, szczególnie w okresie przedwakacyjnym, przypomina sobie o „zimowych oponkach”, ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że prawdziwym problemem nie musi być to, co widzimy w lustrze, lecz to, co się pod nim kryje. A wraz z wiekiem – zwłaszcza u kobiet – organizm jeszcze chętniej odkłada tłuszcz w okolicach brzucha, niezależnie od tego, co i jak jemy.

Dlaczego tłuszcz tłuszczowi nierówny?

Nie każdy tłuszcz, który odkłada się w okolicach brzucha, działa tak samo. Choć oba rodzaje pełnią pewne funkcje fizjologiczne, nadmiar któregokolwiek z nich może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych. Różnią się one jednak lokalizacją, wpływem na organizm i tym, jak łatwo je wykryć lub… przeoczyć.

Tłuszcz podskórny – ten, który widzimy

Zdecydowaną większość tłuszczu brzusznego – nawet do 90% – stanowi tłuszcz podskórny. To on tworzy charakterystyczną „oponkę” wokół talii, którą możemy zobaczyć lub chwycić palcami. Choć może być powodem frustracji w kontekście wyglądu, paradoksalnie nie stanowi największego zagrożenia dla zdrowia – przynajmniej, dopóki nie jest go za dużo.

Tłuszcz ten pełni funkcję energetycznego magazynu – organizm może z niego czerpać paliwo w okresach głodu lub intensywnego wysiłku. Chroni również narządy przed urazami, a nawet bierze udział w produkcji niektórych białek. Ale kiedy go przybywa, sytuacja się zmienia. Wzrost ilości tkanki tłuszczowej podskórnej wiąże się z rosnącym ryzykiem chorób przewlekłych, zaburzeń metabolicznych, a nawet przedwczesnej śmierci.

Tłuszcz trzewny – cichy i groźny

W przeciwieństwie do tłuszczu podskórnego, tłuszcz trzewny nie jest widoczny ani wyczuwalny. Osadza się głęboko, w otoczeniu narządów wewnętrznych – takich jak wątroba, trzustka czy jelita – i to właśnie on może być najbardziej niebezpieczny. Nawet osoby szczupłe mogą mieć zbyt dużo tej tkanki, co czyni ją podstępnym przeciwnikiem.

Tłuszcz trzewny działa jak aktywna fabryka – produkuje substancje prozapalne i biologicznie czynne białka, które mogą wpływać na funkcjonowanie całego organizmu. Jego obecność wiąże się z podwyższonym ryzykiem cukrzycy typu 2, chorób serca, nadciśnienia, a nawet niektórych nowotworów.

Jak podkreśla prof. Linda Van Horn, tłuszcz trzewny może poważnie zaburzać zdrowie metaboliczne, a jego nadmiar może prowadzić do uszkodzenia kluczowych narządów wewnętrznych.

Jak rozpoznać, że tłuszczu jest za dużo?

W przypadku tłuszczu podskórnego sprawa wydaje się prosta – wystarczy spojrzeć w lustro lub ścisnąć skórę na brzuchu. Jednak ocena ilości tłuszczu trzewnego wymaga już większej czujności. Eksperci wskazują, że osoby o figurze „jabłka” – z większym obwodem brzucha i relatywnie szczupłymi kończynami – są bardziej narażone na jego nadmiar.

Nie da się go wyczuć, ale można podejrzewać jego obecność, obserwując zmiany w obwodzie talii, ciśnieniu krwi oraz wynikach badań krwi – zwłaszcza profilu lipidowego. Nawet niewielkie odchylenia w tych parametrach mogą sugerować, że czas przyjrzeć się swojemu stylowi życia.

Jak skutecznie zredukować tłuszcz trzewny?

Nie istnieje jedna uniwersalna recepta, ale pewne działania są skuteczniejsze niż inne. Przede wszystkim:

  • Zadbaj o dietę – ogranicz cukry proste, tłuszcze trans i nadmiar kalorii. Wprowadź warzywa, produkty pełnoziarniste, zdrowe tłuszcze (np. z orzechów czy awokado).

  • Ruszaj się regularnie – aktywność fizyczna, szczególnie treningi o średniej intensywności, pomaga skutecznie redukować tłuszcz trzewny.

  • Zadbaj o sen i redukcję stresu – brak snu i przewlekłe napięcie sprzyjają produkcji kortyzolu, który z kolei zwiększa odkładanie tłuszczu w okolicach brzucha.

  • Regularnie badaj się – lipidogram, poziom glukozy i ciśnienie krwi to podstawowe parametry, które pomogą ocenić ryzyko związane z tłuszczem trzewnym.

Czego nie widać, może szkodzić najbardziej

Najbardziej niepokojące w tłuszczu trzewnym jest to, że często nie daje żadnych sygnałów zewnętrznych – jego obecność może nie wiązać się z żadnymi zauważalnymi objawami. Dlatego tak istotne jest, by nie oceniać kondycji zdrowotnej wyłącznie po wyglądzie zewnętrznym. Nawet osoby z pozornie prawidłową masą ciała mogą mieć zaburzoną gospodarkę metaboliczną.

Zdrowie zamiast obsesji na punkcie wyglądu

Choć zgrabna sylwetka bywa pożądana, prawdziwa motywacja do zmiany stylu życia powinna płynąć ze świadomości wpływu tłuszczu – zwłaszcza trzewnego – na zdrowie. Czasem najgroźniejsze zagrożenia są ukryte, dlatego lepiej wcześniej zapobiegać, niż później leczyć.

Jeśli mimo wysiłku nie możesz pozbyć się tłuszczu z brzucha, być może winna nie jest oponka, lecz głębiej ukryta warstwa tłuszczu trzewnego. Choć mniej widoczna, to właśnie ona stanowi największe zagrożenie dla zdrowia, zwiększając ryzyko wielu groźnych chorób.

Dlatego warto nie tylko patrzeć w lustro, ale i zaglądać w wyniki badań – i przede wszystkim działać profilaktycznie: zadbać o dietę, ruch i regularne kontrole lekarskie. W końcu najważniejsze, by brzuch był nie tylko płaski, ale przede wszystkim zdrowy.

Dziękujemy, że przeczytałaś/łeś nasz artykuł do końca. Możesz przejść na stronę główną, wejść na naszą stronę na Facebooku, zasubskrybować nas na Instagramie lub posłuchać na Spotify i YouTube. A spragnionych emocji zapraszamy na mNewsy.pl.
Będzie nam niezmiernie miło gdy podzielisz się naszym artykułem ze znajomymi, umieszczając go u siebie na Facebooku lub Instagramie.

Reklama

Aktualne oferty pracy

Zobacz wszystkie
Poznań
5000-7000 PLN
full-time
Zobacz więcej
Warszawa
5000-7000 PLN
full-time
Zobacz więcej
Białystok - centrum
4500-6000 PLN
full-time
Zobacz więcej

Mam na imię Karolina ale śmiało możecie pisać do mnie Karola :) Na stronie mgaska.pl jestem odpowiedzialna za dział kontaktu z czytelniczkami i czytelnikami. Odpowiadam na wasze maile i jestem odpowiedzialna za dział "listy do m".


Reklama

Więcej w Życie

×