Zdarza ci się czuć przewlekły niepokój bez wyraźnej przyczyny? Cierpisz na napady paniki, boisz się wychodzić z domu albo unikasz kontaktów społecznych, choć wcześniej nie było z tym problemu? Być może należysz do rosnącego grona osób zmagających się z zaburzeniami lękowymi – i to właśnie lekarz rodzinny może być pierwszym krokiem do skutecznego leczenia.
Choć lęk to emocja, która odgrywa istotną rolę w mechanizmach przetrwania – ostrzega przed zagrożeniem, motywuje do ucieczki lub działania – jego przewlekła, nieadekwatna forma przestaje być użyteczna. Staje się ciężarem. W takiej sytuacji mówimy już o zaburzeniach lękowych.
Skala problemu: więcej przypadków niż depresji
Zaburzenia lękowe występują częściej niż depresja, choć znacznie rzadziej się o nich mówi. Według dr. Piotra Wierzbińskiego, psychiatry, liczba osób dotkniętych różnymi odmianami lęków w Polsce sięga nawet kilku milionów. Napady paniki, fobie społeczne, agorafobia, PTSD – te diagnozy przestają być wyjątkiem.
Zbyt często jednak problem jest bagatelizowany – przez otoczenie, ale i przez samych pacjentów. Zamiast szukać pomocy, próbują radzić sobie na własną rękę. Tymczasem nieleczony lęk może przerodzić się w poważniejsze schorzenia, w tym depresję, która jest trudniejsza do opanowania.
Dlaczego właśnie teraz? Stres, tempo i presja
Świat, w którym żyjemy, nie sprzyja równowadze psychicznej. Presja, tempo życia, nieustanna rywalizacja, wysokie wymagania zawodowe i społeczne – wszystko to zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzeń lękowych. Dochodzą do tego media społecznościowe, które nieustannie pokazują perfekcyjne wersje życia innych ludzi. Efekt? Poczucie bycia gorszym, niewystarczającym, niedopasowanym.
Osoby dotknięte lękiem często czują się samotne, niezrozumiane i bez wsparcia. To błędne koło – im bardziej wstydzą się swoich objawów, tym mniej skłonni są szukać pomocy. A przecież rozwiązanie często znajduje się bliżej, niż się wydaje – w gabinecie lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.
Zaburzenia lękowe to nie tylko ataki paniki
Termin „zaburzenia lękowe” to szeroka kategoria medyczna. Może obejmować m.in.:
-
GAD (zaburzenie lękowe uogólnione) – ciągłe, nadmierne zamartwianie się, niezależnie od realnych powodów.
-
Napady lęku (atak paniki) – intensywne, krótkotrwałe epizody lęku z objawami fizycznymi jak duszności, kołatanie serca, zawroty głowy.
-
Fobie specyficzne – silny, irracjonalny lęk przed konkretnymi obiektami lub sytuacjami, np. pająkami, lataniem, zastrzykami.
-
Fobia społeczna – strach przed sytuacjami społecznymi, ekspozycją na ocenę innych.
-
PTSD (zespół stresu pourazowego) – reakcja na traumatyczne wydarzenie, objawiająca się m.in. koszmarami, flashbackami i nadwrażliwością.
-
OCD (zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne) – natrętne myśli i przymusowe czynności, które mają na celu obniżenie poziomu lęku.
Wszystkie te stany mogą prowadzić do znacznego pogorszenia jakości życia, utraty pracy, rozluźnienia relacji społecznych, a nawet do izolacji.
Jak wygląda leczenie? Psychoterapia, leki, edukacja
Terapia zaburzeń lękowych powinna być dostosowana do potrzeb konkretnego pacjenta, ale skuteczne podejście zazwyczaj łączy kilka elementów.
Najczęściej stosowaną i najlepiej udokumentowaną metodą jest terapia poznawczo-behawioralna (CBT). Pomaga ona zmieniać destrukcyjne schematy myślenia i wypracowywać zdrowsze reakcje na stresujące sytuacje. Inne formy to terapia psychodynamiczna czy interpersonalna – dobór zależy od osobowości pacjenta i natury zaburzenia.
W wielu przypadkach, szczególnie przy nasilonym lęku, stosuje się również farmakoterapię. Leki z grupy SSRI (inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny) oraz SNRI (inhibitory serotoniny i noradrenaliny) pomagają w regulacji neuroprzekaźników i przynoszą efekty w ciągu kilku tygodni. Dodatkowo, w początkowej fazie terapii, lekarz może zalecić krótkotrwałe wsparcie w postaci leków przeciwlękowych – ale z uwagi na ich uzależniający potencjał powinny być stosowane ostrożnie i tylko doraźnie.
POZ – pierwsza linia obrony
Choć wciąż pokutuje przekonanie, że leczeniem lęku zajmuje się wyłącznie psychiatra, to lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) może być nie tylko pierwszym kontaktem, ale również skutecznym przewodnikiem po całym procesie terapeutycznym.
Dr Piotr Wierzbiński podkreśla, że aż 75% terapii zaburzeń lękowych rozpoczyna się właśnie u lekarza rodzinnego. Z roku na rok lekarze POZ coraz lepiej radzą sobie z rozpoznawaniem i leczeniem podstawowych form lęku, zlecają leki, a gdy to konieczne – kierują do psychoterapeutów lub psychiatrów.
Dlaczego warto zacząć od lekarza rodzinnego?
-
Nie trzeba długo czekać na wizytę – w przeciwieństwie do psychiatry.
-
To osoba, która zna naszą historię zdrowia i może spojrzeć na problem szerzej.
-
Może od razu zaproponować podstawowe leczenie lub pokierować do specjalisty.
-
Dla wielu pacjentów to bezpieczna, mniej stresująca forma rozpoczęcia terapii.
Nie czekaj – reaguj
Lęk, który nie mija, to sygnał, którego nie wolno ignorować. Zamiast próbować go tłumić kawą, alkoholem czy nadmiarem pracy, warto posłuchać własnego ciała i umysłu. Napięcie, bezsenność, bóle głowy, niechęć do spotkań – to wszystko mogą być objawy zaburzeń lękowych.
Nie trzeba od razu biec do psychiatry – wystarczy umówić się do swojego lekarza rodzinnego i szczerze opowiedzieć o objawach. To pierwszy krok do poprawy jakości życia i odzyskania kontroli nad sobą.
Lęk to nie słabość – to sygnał
Nie jesteś sama. Zaburzenia lękowe to jeden z najczęstszych problemów psychicznych naszych czasów. Ale dobra wiadomość jest taka, że można je skutecznie leczyć – i nie trzeba od razu specjalistycznych klinik czy wielomiesięcznego oczekiwania. Wystarczy, że zrobisz pierwszy krok i porozmawiasz z lekarzem pierwszego kontaktu. Może się okazać, że pomoc jest bliżej, niż przypuszczałaś.