Prezenterka pogody uważa, że trzeba się już wyciszyć po ostatnich wyborach prezydenckich i próbować jakoś zaakceptować obecną sytuację, bo wszelkie emocje niczego już nie zmienią. Pozostaje tylko wierzyć, że zwycięzca stanie na wysokości zadania i nie tylko nie zawiedzie tych, którzy mu zaufali, ale także przekona do siebie pozostały elektorat. Dorota Gardias chciałaby także, aby jego żona była głosem kobiet i zawsze – nawet w najtrudniejszych sprawach – stawała po ich stronie.
Sondaże przed II turą wyborów prezydenckich wskazywały minimalną przewagę Rafała Trzaskowskiego nad kontrkandydatem, wiadomo było więc, że do samego końca walka będzie zacięta. Ważne było więc, by do urn poszło jak najwięcej osób.
– Oczywiście brałam udział w wyborach prezydenckich i oddałam swój głos. Cieszę się też, że frekwencja była całkiem wysoka – mówi agencji Newseria Dorota Gardias.
Przez ostatnie tygodnie słowo „wybory” było w naszym kraju odmieniane przez wszystkie przypadki. Wynik starcia o fotel prezydenta nadal jest szeroko komentowany, a pomyłki w protokołach głosowania budzą kolejne wątpliwości i dodatkowo podsycają już i tak niezwykle napiętą atmosferę.
– To zawsze wzbudza ogromne emocje i to dobrze, ponieważ to ważny moment dla naszego kraju, natomiast jeżeli już miałabym wejść głębiej w temat, to przykre jest to, że to wzbudza tak negatywne emocje i że w tym wszystkim jest tyle nerwów, złości, żalu i różnych zagrywek, które kompletnie nie są moje. Myślę, że to wszystko nie tak powinno wyglądać, jak wygląda – mówi pogodynka.
Zdaniem Doroty Gardias, choć w obecnej sytuacji niemal połowie wyborców cisną się na język brzydkie słowa, to lepiej się pohamować i zachować dystans, bo żadne awantury czy kłótnie już niczego nie zmienią.
– Mamy demokrację, prezydent został wybrany większością głosów i trzeba to zaakceptować, uszanować, pracować, działać, cieszyć się życiem, bo to jest jedyne, co możemy teraz zrobić – mówi.
Przeszłość zwycięzcy wyborów budzi sporo kontrowersji, natomiast by ocenić jego działalność w Pałacu Prezydenckim, trzeba jeszcze trochę poczekać. Prezenterka na razie nie chce także spekulować, jak w nowej roli sprawdzi się żona Nawrockiego i czy będzie w stanie ocieplić mocno nadszarpnięty wizerunek męża.
– Przyznam szczerze, że nie znam dobrze jej sylwetki, dlatego trudno mi się wypowiedzieć, ale mam nadzieję, że będzie często zabierała głos, że będzie wspierała kobiety. Moim zdaniem to byłoby bardzo, bardzo dobre. Niech robi dużo dobrego dla Polek i Polaków – dodaje Dorota Gardias.