Connect with us

mGaska.pl

Media

Była partnerka Komendy przerywa milczenie. „Tomek pomyślał o wszystkim, ale to wciąż za mało”

Reklama

Promowane firmy

Zobacz wszystkie

Historia Tomasza Komendy wstrząsnęła całą Polską. Człowiek niesłusznie oskarżony i skazany za brutalną zbrodnię, po osiemnastu latach spędzonych w więzieniu odzyskał wolność. Wydawało się, że to moment, w którym los oddaje mu to, co wcześniej zabrał. Odszkodowanie w wysokości blisko 13 milionów złotych miało być nie tylko symbolem przeprosin, ale też szansą na nowe, lepsze życie. Pojawiła się nadzieja, że po piekle lat odizolowania uda się zbudować coś dobrego. Tomasz poznał Annę Walter, zakochali się, zaręczyli, urodził się ich syn – Filip. Wydawało się, że los wreszcie się uśmiecha.

Jednak los, jak to ma w zwyczaju, nie pyta o to, czy ktoś już się wystarczająco nacierpiał.

Miłość, która nie przetrwała, ale pozostawiła ślad

Relacja Tomasza i Anny nie przetrwała próby czasu. W 2022 roku ich rozstanie zostało potwierdzone oficjalnie. Choć nie byli już razem, łączyło ich coś o wiele silniejszego niż związek – dziecko. Filip, syn dwojga ludzi, którzy doświadczyli zbyt wiele. Choć Anna Walter w mediach nigdy nie budowała wokół siebie wizerunku celebrytki, jej głos stał się słyszalny, kiedy zaczęły się prawdziwe kłopoty. A właściwie – kiedy stare kłopoty, o których myślała, że ma już za sobą, zaczęły uderzać z nową siłą.

Śmierć Tomasza Komendy w 2024 roku, po długiej walce z chorobą nowotworową, była momentem bolesnym nie tylko dla bliskich, ale i dla opinii publicznej. Kraj po raz kolejny pochylił się nad losem człowieka, który nie zdążył nacieszyć się wolnością. Dla Anny i Filipa rozpoczął się jednak nowy rozdział – sądowy, trudny i pełen niepewności.

Testament, który może zmienić wszystko

Po odejściu Tomasza rozpoczęła się batalia o jego spadek. Proces nadal trwa, toczy się przed sądem we Wrocławiu, a jego zakończenie wciąż pozostaje nieznane. W centrum tej sprawy znajduje się testament – dokument, który może odmienić bieg wydarzeń. Główne strony sporu to brat zmarłego oraz była partnerka reprezentująca interesy ich wspólnego syna.

W rozmowie z „Faktem” Anna Walter podzieliła się refleksjami dotyczącymi nie tylko testamentu, ale też realiów codziennego życia. Jej słowa nie były oskarżeniem, nie brzmiały jak żal – raczej jak prośba o zrozumienie. Opowiadała, jak ciężko jest zapewnić dziecku to, co podstawowe, kiedy brakuje środków i wsparcia. Filip często choruje, wymaga opieki, a Anna nie może wrócić na etat. Domowe finanse leżą na jej barkach, a przyszłość – na jej ramionach.

„Tomek pomyślał o wszystkim”

Choć nie mogła ujawnić szczegółów dotyczących treści testamentu, z jej wypowiedzi jasno wynika, że Tomasz zadbał o syna. „Tomek tak pomyślał o wszystkim, żebym w przyszłości mogła wykorzystać środki na potrzeby Filipa” – powiedziała Anna. Te słowa pokazują, jak ważna była dla niego rodzina, nawet po zakończeniu związku. Nie zostawił ich samych – przynajmniej w intencji. Niestety, jak często bywa w polskim systemie prawnym, intencje zmarłego nie zawsze przekładają się na natychmiastowe działanie. Testament to dokument, który trzeba zatwierdzić, zbadać, zakwestionować lub uznać. To procedura, której czas nie zna cierpliwości matki czekającej na pieniądze na lekarstwa dla dziecka.

Dramat bez patosu – codzienność samotnej matki

Anna Walter nie szuka rozgłosu. Nie dramatyzuje. Jej opowieść to nie serial, lecz zwykłe życie – takie, którego doświadczyły setki tysięcy kobiet. Zamiast wielkich słów mówi wprost: czasem brakuje na rachunki. Czasem na jedzenie. Bywa, że nie ma pieniędzy na leki, że trzeba zakładać zbiórkę, że prosi się o pomoc, choć bardzo by się tego nie chciało. To nie sytuacja, w której „żyje się za miliony”. To trudna, nierówna walka o przetrwanie z cieniem medialnej przeszłości w tle.

Jej codzienność to godziny przy łóżku chorego dziecka, decyzje o wydatkach podejmowane z ołówkiem w ręku, samotność, z którą nie da się już rozmawiać. A przecież miało być inaczej.

Dziedziczenie to nie tylko pieniądze

Cała historia wokół testamentu Tomasza Komendy pokazuje, jak bardzo system dziedziczenia w Polsce potrafi być skomplikowany. Ale w tym przypadku nie chodzi tylko o liczby. Chodzi o to, co Tomasz chciał zostawić po sobie – nie tylko w sensie majątku, lecz wartości. Z jego testamentu wybrzmiewa coś więcej niż formalność – odpowiedzialność. To niezwykłe, że mężczyzna, który sam był przez tyle lat ofiarą systemu, próbował zadbać o to, by jego własne dziecko nie stało się ofiarą braku opieki i środków.

Choć nie zdążył cieszyć się dojrzałym ojcostwem, to właśnie jego decyzje po śmierci mogą zaważyć na przyszłości syna.

Głos kobiety, która nie milczy

Wypowiedzi Anny Walter mają w sobie coś, co trudno znaleźć w dzisiejszym medialnym szumie – są prawdziwe. To głos kobiety, która nie walczy o sensację, ale o godne życie dla siebie i dziecka. Która nie szuka winnych, ale trzyma się pamięci o człowieku, z którym łączyło ją coś ważnego. Która nie chce być bohaterką gazet, tylko matką, która da radę.

Jej historia to także przypomnienie dla nas wszystkich, że za głośnymi sprawami medialnymi zawsze stoją ludzie. Z ich lękami, nadziejami, nieprzespanymi nocami. Za wielkimi kwotami z odszkodowań kryje się życie, które nadal potrafi być pełne lęku o jutro.

Co zostaje, gdy wszystko inne znika

Choć testament Tomasza Komendy wciąż pozostaje w rękach sądu, jego symboliczne znaczenie jest już dziś widoczne. To próba zapewnienia przyszłości dziecku. To gest odpowiedzialności. To list od ojca, który nie zdążył wychować syna, ale próbował zabezpieczyć jego życie. A Anna? Ona – choć sama – niesie to dziedzictwo dalej. Nie w milczeniu, lecz w odwadze, by mówić. Nie dla litości, ale dla sprawiedliwości. I dla każdej z kobiet, które być może w tej historii odnajdują siebie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/łeś nasz artykuł do końca. Możesz przejść na stronę główną, wejść na naszą stronę na Facebooku, zasubskrybować nas na Instagramie lub posłuchać na Spotify i YouTube. A spragnionych emocji zapraszamy na mNewsy.pl.
Będzie nam niezmiernie miło gdy podzielisz się naszym artykułem ze znajomymi, umieszczając go u siebie na Facebooku lub Instagramie.

Reklama

Aktualne oferty pracy

Zobacz wszystkie
Kraków
5000-7000 PLN
part-time
Zobacz więcej
Białystok - centrum
4500-6000 PLN
full-time
Zobacz więcej
Warszawa
5000-7000 PLN
full-time
Zobacz więcej

Razem możemy stworzyć coś wyjątkowego – przestrzeń, w której każda kobieta będzie mogła czuć się dobrze, bezpiecznie i pewnie. Dziękuję, że jesteście tutaj ze mną.


Reklama

Więcej w Media

×