Jak przestać kochać nieodpowiednich facetów?
To pytanie zadawała sobie niejedna z nas. Kiedy znowu budzisz się w pustym łóżku? Kiedy czekasz na wiadomość, która nigdy nie przyjdzie? Kiedy nigdy nie wiesz, czy znowu zniknie i czy pojawi się ponownie?
„To nie chodzi o ciebie”, „nie jestem gotowy na związek.” Ile razy to słyszałaś i w ilu wersjach? Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego mimo wszystkich twoich starań, doświadczeń i wiedzy wciąż lądujesz przy facetach, którzy nie są dla ciebie dobrzy? Dlaczego wybieramy to, co nam szkodzi i nas rani? Ile razy myślałaś: „teraz to będzie inaczej”, „on jest inny”.
To nie jest tak, że masz pecha — jesteś w schemacie, który automatycznie pcha cię w relacje z takimi facetami.
Kim jest ten „nieodpowiedni” facet?
To nie jest tak, że wszyscy faceci są nieodpowiedni. Oni są nieodpowiedni dla ciebie. Ciągle wybierasz ten sam typ faceta, ale w innym opakowaniu, z innym imieniem. Ale przebieg relacji jest taki sam.
Nieodpowiedni facet to nie zły typ. To bardzo często facet, który nie potrafi cię kochać tak, jak ty tego potrzebujesz. Ale problem polega na tym, że ty go wybrałaś. To ty zaangażowałaś się w potencjał. To ty zrezygnowałaś ze standardów. A kiedy było za późno na odwrót, czekałaś, aż on się zmieni. Bo przecież on jest taki „rokujący”. Nie, on się nie zmieni. Nie — on nie będzie taki jak na początku. On jest właśnie taki, jak jest teraz.
Ale to jest świetna wiadomość. Bo na to, jaki on jest, nie masz wpływu. Ale zdecydowanie masz wpływ na to, kogo ty wybierasz. Masz wpływ na siebie.
Skąd się bierze schemat?
W psychologii mówi się o tym, że schematy relacji wynosimy z domu rodzinnego lub z przeszłości. I z pełną świadomością wchodzimy w takie relacje, nawet jeśli są dla nas krzywdzące. Bo to jedyne, co znamy. A to, co znamy, jest przecież bezpieczne, prawda? Nasz mózg uwielbia to, co przewidywalne. Paradoksalnie daje nam to poczucie bezpieczeństwa. I to jest właśnie ten schemat.
Schemat relacji, nawet jeśli lekko toksyczny, wciąga jak narkotyk. Każde „przepraszam” jest nagrodą po awanturze, na którą bardzo czekamy. Okruchy atencji od faceta niedostępnego emocjonalnie uzależniają nas tak, że potrafimy się cieszyć z byle czego.
Każda z nas w relacjach nagina swoje granice. Chcemy być takie dobre, takie miłe. Początki relacji to sprzedawanie najlepszej wersji siebie. Ale funkcjonowanie w złym schemacie to rażące przekraczanie granic. Akceptacja złych zachowań partnera, które nas ranią i wywołują dyskomfort, to pierwszy sygnał, by powiedzieć stanowcze „nie”. Godzimy się na wiele, np. future faking, breadcrumbing czy gaslighting. A to czerwone flagi!
Czemu to jest takie trudne do przerwania?
To nie chodzi o nieodpowiedniego faceta — to bardziej pytanie do nas. Co w nas uruchamia ten sam typ? Czy my czujemy się wybrankami? Czy nie potrafimy być same? Czy czujemy się bardziej kompletne, jeśli „ratujemy”?
Rozpoznanie schematu
To pierwszy krok do przerwania tego schematu. Możesz zrobić to sama, spisując cechy swoich ostatnich partnerów. Znajdź wspólne cechy. Jeśli czujesz, że sama nie dasz rady, poproś o pomoc swoje przyjaciółki, bliskich. Oni często widzą więcej, niż nam się wydaje.
Twoje granice
To kolejny etap przerwania schematu. Każda z nas musi wiedzieć, gdzie są jej granice, i trzymać się ich mocno, nawet jak boli, nawet jak jest trudno. Bo z czasem będzie łatwiej. Granice to coś, co dba o nasze bezpieczeństwo — i psychiczne, i fizyczne. Często naginamy te granice w imię „potencjału” lub czekania, aż „on się zmieni”, ale finalnie zawsze cierpimy my. A jeśli on odejdzie, bo nie zaakceptuje twoich granic? Otwórz wino z przyjaciółkami, bo problem rozwiązał się sam!
Standardy
To często przez społeczeństwo jest odbierane jako wyniosłość, egoizm, materializm itd. Ale standardy w relacji to tak naprawdę twoje oczekiwania, to, czego ty chcesz w związku, od partnera. Tak jak granice dbają o twoje poczucie bezpieczeństwa, tak standardy dbają o twój komfort życia w tej właśnie relacji. I tu nie ma co się hamować. Ty sama wiesz, jaki partner ma być, co jest dla ciebie najważniejsze. Jedna chce czułości, druga stabilizacji finansowej. I wszystko jest OK. Nie daj sobie wmówić, że masz duże wymagania, że twoje standardy są za wysokie. To twoje życie i masz prawo przeżyć je po swojemu.
Powrót do siebie
To chyba najtrudniejsza część wyjścia ze schematu. Najbardziej czasochłonna i najbardziej angażująca ciebie. Ale to najlepsza droga, jaką w życiu przejdziesz. Skup się na sobie, zadbaj o swój komfort życia, zadbaj o siebie, o swoją niezależność, o swoje bezpieczeństwo. Zbuduj życie, w którym czujesz się spełniona. Po co? A po to, żeby wchodzić w relacje z pozycji serca i miłości, a nie lęku czy potrzeby.
Teraz ty decydujesz, kogo wybierasz
Życie w zgodzie z samą sobą, mocne trzymanie swoich granic, sprecyzowane standardy — to pomoże ci wyjść ze schematu. Pomoże ci odrzucać tych nieodpowiednich. Zbuduje gotowość i pewność w dokonywaniu zdrowych wyborów. Zmierzenie się z własnymi lękami to wyboista droga. Wiele z nas mierzy się z lękiem przed samotnością, ale kiedy naprawdę wrócisz do siebie, on znacznie się zmniejszy lub nawet całkowicie zniknie. Zaczniesz wybierać spokój i stabilność, a rezygnować z emocjonalnych rollercoasterów.
Przestać kochać nieodpowiednich facetów to nie kwestia szczęścia, tylko odwagi. Odwagi, by powiedzieć „nie” temu, co boli, i „tak” temu, co daje święty spokój. Może jeszcze myślisz, że ten spokój brzmi jak nuda. Ale tak nie jest. Sama, w zgodzie ze sobą, wybierzesz to, co dla ciebie najlepsze. Wybierzesz tego, który będzie odpowiedni. To tylko twoja decyzja.