Pracuję w zespole złożonym z ludzi w różnym wieku, i choć bywa różnie, młodsze pokolenie – to tak zwane pokolenie „Z” – wprowadza do naszego zespołu naprawdę ciekawą energię. Nie ukrywam, że czasem bywa trudno, bo nasze spojrzenia na świat i pracę są różne, ale udało mi się wypracować kilka sposobów, które sprawiły, że nasze relacje w zespole są oparte na wzajemnym zrozumieniu i szacunku.
Pokolenie „Z” – kim są i jak ich zrozumieć?
Pokolenie „Z” to osoby urodzone od około 1995 roku, czyli te, które dorastały w czasach ogromnego rozwoju technologicznego i stałego dostępu do internetu. Od dzieciństwa są związani z technologią, która w ich życiu jest wszechobecna. Są kreatywni, innowacyjni i bardzo otwarci na nowe doświadczenia. Często mają także mocno ugruntowane poglądy na temat równowagi między życiem prywatnym a pracą oraz są bardzo świadomi swoich potrzeb i wartości. Ich sposób pracy czasami wydaje się być bardziej dynamiczny, ale często też i bardziej wymagający.

Na początku współpraca z nimi wydawała mi się trudna, bo nasze metody pracy różniły się w znaczący sposób. Często zadawałam sobie pytanie, jak dogadać się z nimi, aby nasza współpraca była efektywna. W końcu udało mi się opracować kilka zasad, które w codziennej pracy ułatwiają komunikację i budowanie dobrej atmosfery.
Stawianie na jasną i bezpośrednią komunikację
Pracując z pokoleniem „Z”, szybko zrozumiałam, że bardzo cenią sobie bezpośredniość i konkretność. Oczekują jasnych instrukcji i lubią, gdy wiadomo, na czym stoją. Nie przepadają za zbędnym formalizmem, co czasem może wydawać się nieprofesjonalne, ale warto zrozumieć ich perspektywę. Przekonałam się, że w relacjach zawodowych z nimi najlepiej sprawdza się klarowna komunikacja, bez zbędnych dygresji czy pośredników.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: „Wielki upadek” – Historia kariery i upadku Filipa Chajzera. Czego nas ona nauczyła?
W praktyce oznacza to, że staram się mówić prosto i zwięźle, a także otwarcie pytać o ich opinię. Zauważyłam, że doceniają taką szczerość i są bardziej zaangażowani, kiedy czują, że ich zdanie naprawdę się liczy.
Równowaga między pracą a życiem prywatnym
Dla pokolenia „Z” równowaga między życiem zawodowym a osobistym jest priorytetem. Przyznam, że na początku miałam z tym problem, bo wydawało mi się, że takie podejście może negatywnie wpłynąć na ich zaangażowanie. Jednak szybko zauważyłam, że ich podejście wcale nie oznacza braku motywacji. Wręcz przeciwnie – gdy czują, że ich czas jest szanowany, są bardziej produktywni i kreatywni.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: List do M.: „Mam 49 lat, dwa fakultety i ostatnio straciłam pracę, w której pracowałam połowę swojego życia. Sytuacja ta…”
Nauczyłam się, że czasami warto dostosować się do ich rytmu pracy i szanować ich prawo do czasu prywatnego. Dzięki temu atmosfera w pracy jest znacznie lepsza, a oni czują, że firma szanuje ich potrzeby. Dziś staram się tak planować zadania, aby nie zaburzać tej równowagi.
Elastyczność i otwartość na zmiany
W pracy z „Z-etkami” odkryłam, że nie boją się zmian i są gotowi szybko się do nich dostosować. To czasem jest dla mnie wyzwaniem, bo preferuję stabilność i przewidywalność. Z czasem jednak zaczęłam doceniać ich podejście, bo dzięki temu wiele projektów zostało zrealizowanych w sposób bardziej kreatywny i nowoczesny.
Elastyczność jest kluczem do współpracy z nimi. Czasami trzeba dostosować się do ich stylu, próbować nowych narzędzi lub metod pracy. Odkryłam, że dzięki ich kreatywności i chęci do eksperymentowania, możemy wprowadzać ciekawe rozwiązania, które są korzystne dla całego zespołu.
Technologia i nowe narzędzia – nie bój się pytać
Pracując z „Z-etkami”, musiałam podszkolić się w niektórych technologicznych kwestiach. Oni naturalnie posługują się nowoczesnymi narzędziami i aplikacjami, co czasem jest wyzwaniem, jeśli ktoś nie miał wcześniej do czynienia z daną technologią. Na początku czułam się niezręcznie pytając ich o pomoc, ale zrozumiałam, że chętnie dzielą się swoją wiedzą.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Jaki typ osobowości lubi szpanować metkami? To Ty?
Teraz staram się korzystać z ich technologicznych umiejętności i pytać o nowe narzędzia, jeśli widzę, że mogą one pomóc w realizacji projektów. Praca staje się znacznie bardziej efektywna, a ja mam szansę na naukę nowych umiejętności, co jest inspirujące i rozwijające.
Cierpliwość i budowanie wzajemnego zaufania
Na końcu najważniejsze jest, aby mieć cierpliwość i dać sobie czas na zrozumienie ich potrzeb oraz wartości. Młodsze pokolenie potrzebuje przestrzeni do wyrażania siebie, co w pracy może być wyzwaniem. Jednak otwartość na ich perspektywę i zrozumienie ich podejścia budują zaufanie, które jest fundamentem każdego zespołu.
W pracy z „Z-etkami” nauczyłam się cierpliwości, a także tego, że różnorodność jest siłą, a nie przeszkodą. Jeśli podejdziemy do tej współpracy z otwartością, to praca z nimi może być nie tylko bardziej efektywna, ale też inspirująca.