Connect with us

mGaska.pl

Bez tabu

Czy nadal jestem piękna w jego oczach? Lęk, który zna wiele kobiet

Reklama

Promowane firmy

Zobacz wszystkie

To uczucie pojawiło się powoli. Nie od razu umiałam je nazwać, ale gdzieś wewnątrz rosła niepewność. On coraz mniej na mnie patrzył, coraz rzadziej komplementował. Kiedyś mówił, że jestem jego piękną żoną. Teraz… cisza. W lustrze przestałam widzieć kobietę, która jeszcze niedawno czuła się pożądana. Teraz widzę kogoś innego. I chociaż próbuję sobie tłumaczyć, że wygląd to nie wszystko, nie umiem uciszyć lęku. Boję się, że nie jestem już dla niego atrakcyjna. Boję się, że pewnego dnia odejdzie.

Czy naprawdę to widać?

W codziennym pośpiechu niełatwo zauważyć zmiany. Ale z czasem coraz trudniej było mi udawać, że nic się nie dzieje. Mój mąż już nie patrzył na mnie tak jak kiedyś. Jego wzrok zbyt często błądził gdzie indziej – do ekranów, do telefonu, do telewizji. Ja – mimo starań – zaczęłam się czuć przezroczysta. I to bolało najbardziej. Bo kobieta nie przestaje pragnąć bycia widzianą, nawet po latach małżeństwa.

Przyłapałam się na tym, że staję przed lustrem i próbuję szukać siebie – tej, którą on kiedyś kochał. Ale moje ciało się zmieniło. Skóra nie jest już tak napięta, włosy straciły blask, a spojrzenie czasem zdradza zmęczenie. I choć wiem, że to naturalna kolej rzeczy, trudno mi zaakceptować fakt, że mogłam przestać mu się podobać.

Gdzie podziała się bliskość?

Nie chodzi tylko o wygląd. Bliskość również zaczęła zanikać. Kiedyś wieczory były nasze – dziś często spędzamy je osobno, każde z nas zatopione we własnym świecie. Coraz mniej rozmów, coraz mniej dotyku. Cisza, która kiedyś była spokojem, stała się ciężarem. Boję się, że ta pustka między nami to znak, że coś się kończy. Że nie jestem już dla niego wystarczająca – nie tylko jako kobieta, ale i jako partnerka.

Zastanawiam się, czy on to zauważa. Czy dostrzega moją walkę, moje próby ratowania więzi? A może od dawna ma już własny świat, w którym nie ma dla mnie miejsca?

Czy tylko wygląd się liczy?

Wmawiam sobie, że związek to nie tylko ciało. Że to rozmowy, wspomnienia, wzajemne wsparcie. Ale co z tego, skoro z każdej strony jesteśmy bombardowane obrazami perfekcyjnych kobiet? Wystarczy otworzyć Instagram – piękne ciała, jędrna skóra, błyszczące włosy. Trudno nie porównywać się z nimi, zwłaszcza gdy ma się wrażenie, że własny mężczyzna też to robi.

Moje lęki rosną z każdym kolejnym dniem. Nie wiem, czy to ja jestem zbyt wrażliwa, czy może on rzeczywiście się oddala. Ale wiem jedno – żyję w ciągłym napięciu. Z jednej strony staram się dbać o siebie, z drugiej – czuję, że to walka z wiatrakami. Bo żadna maseczka, żadna dieta nie zastąpi uczucia bycia kochaną.

Skąd bierze się ten strach?

Lęk przed byciem odrzuconą jest głęboko zakorzeniony w wielu z nas. Może wynikać z przeszłości – z relacji z rodzicami, z poprzednich związków, z tego, co usłyszałyśmy jako nastolatki. Może też pojawić się nagle – kiedy związek przechodzi kryzys, kiedy czujemy się mniej potrzebne, mniej atrakcyjne, mniej „jak kiedyś”.

Ten lęk sprawia, że zaczynamy analizować każde spojrzenie, każde słowo. Czy on mnie jeszcze pragnie? Czy jestem dla niego ładna? Czy jeszcze mnie kocha? Te pytania stają się cichymi towarzyszami codzienności. Zżerają od środka, odbierają radość i spokój. A przecież wcale nie muszą być odpowiedzią na rzeczywistość. Czasem to tylko nasze wyobrażenia – bolesne, ale nieprawdziwe.

Jak odzyskać poczucie własnej wartości?

Zanim zadamy sobie pytanie, czy jesteśmy dla niego wystarczająco ładne, powinnyśmy zapytać siebie: czy jestem wystarczająco dobra dla siebie? Czy potrafię spojrzeć w lustro i powiedzieć: „Lubię siebie”? Bo wszystko zaczyna się właśnie od tego. Związek nie uratuje naszej samooceny. Musimy zbudować ją same – krok po kroku.

Warto zadbać o siebie, ale nie po to, by zasłużyć na jego spojrzenie. Tylko po to, by same czuć się dobrze. Ubranie, makijaż, fryzura – to może pomóc, ale najważniejsze dzieje się wewnątrz. Musimy odnaleźć w sobie wartość, która nie zależy od tego, co pomyśli mężczyzna. Bo kobieta pewna siebie przyciąga – nie tylko wyglądem, ale przede wszystkim swoją energią.

Co dalej?

Czy on mnie zostawi? Nie wiem. Tego nie wie żadna z nas. Ale wiem, że nie mogę żyć w ciągłym lęku. Muszę zacząć od siebie – odbudować to, co zostało naruszone. Porozmawiać z nim szczerze. Zapytać, co czuje, czego mu brakuje, co możemy razem zrobić, by znów poczuć bliskość. Ale jednocześnie muszę być gotowa, by stanąć po swojej stronie – nawet jeśli jego odpowiedzi mnie zabolą.

Bo żadna z nas nie powinna walczyć o miłość, która ją rani. I żadna z nas nie powinna żyć z przekonaniem, że nie jest wystarczająca. Jesteśmy. Nawet jeśli czasem trudno nam w to uwierzyć.

Dziękujemy, że przeczytałaś/łeś nasz artykuł do końca. Możesz przejść na stronę główną, wejść na naszą stronę na Facebooku, zasubskrybować nas na Instagramie lub posłuchać na Spotify i YouTube. A spragnionych emocji zapraszamy na mNewsy.pl.
Będzie nam niezmiernie miło gdy podzielisz się naszym artykułem ze znajomymi, umieszczając go u siebie na Facebooku lub Instagramie.

Reklama

Aktualne oferty pracy

Zobacz wszystkie
Warszawa
5000-7000 PLN
full-time
Zobacz więcej
Białystok - centrum
4500-6000 PLN
full-time
Zobacz więcej
Kraków
5000-7000 PLN
part-time
Zobacz więcej

Tworzenie treści to moja pasja – potrafię przekazać informacje w sposób angażujący i przystępny dla czytelników. Moje doświadczenie w branży sprawia, że doskonale rozumiem, jak tworzyć artykuły, które są wartościowe, ciekawe i dobrze odbierane przez szeroką publiczność.


Reklama

Więcej w Bez tabu

×