Monika Miller, wnuczka byłego premiera Leszka Millera, od lat otwarcie mówi o swoich zmaganiach ze zdrowiem psychicznym. W rozmowie z mediami wyznała, że od szesnastego roku życia regularnie uczęszcza na terapię. Jak sama przyznaje, nie wyobraża sobie codziennego funkcjonowania bez wsparcia terapeuty i psychiatry. Dla niej terapia to nie tylko forma leczenia, ale coś, co pozwala jej utrzymać równowagę i jakość życia.
Trudna młodość i walka o zdrowie
Problemy zdrowotne Moniki zaczęły się już w okresie dorastania. Zmagała się z zaburzeniami odżywiania, a obecnie walczy z insulinoopornością i hipoglikemią. W jednym z wywiadów opowiedziała o swoich obawach związanych z dietą i aktywnością fizyczną. Choć stara się prowadzić zdrowy tryb życia, boi się, że może popaść w zbyt restrykcyjne schematy, które kiedyś były dla niej źródłem cierpienia. Zdrowe odżywianie i ćwiczenia są dla niej ważne, ale nie chce, by stały się kolejnym źródłem presji.
Terapia jako przełom
Monika podkreśla, że terapia zmieniła jej życie. Dzięki niej nauczyła się radzić sobie z trudnościami, które wcześniej ją przytłaczały. Uważa, że to właśnie dzięki regularnym spotkaniom z terapeutą i psychiatrią udało jej się osiągnąć stabilność. Mówi o tym z ogromną wdzięcznością, nazywając terapię „cudem” i „szokiem”, który pozwolił jej odnaleźć siebie na nowo.
Nowy kierunek – psychoterapia kliniczna
Podczas jednej z konferencji prasowych Monika zdradziła, że planuje rozpocząć studia na kierunku psychologia i psychoterapia kliniczna. Decyzja ta nie jest przypadkowa – wynika z jej osobistych doświadczeń jako pacjentki. Od dawna interesuje się tematyką zdrowia psychicznego, a jej własna historia dała jej unikalną perspektywę. Czuje, że może wykorzystać swoje przeżycia, by wspierać innych, którzy przechodzą przez podobne trudności.
Od pacjentki do terapeutki
Monika wierzy, że jej doświadczenie jako osoba korzystająca z terapii może być cenne w pracy z ludźmi. Przez lata zdobyła wiedzę nie tylko teoretyczną, ale przede wszystkim praktyczną – zna emocje, lęki i wyzwania, z jakimi mierzą się osoby w kryzysie. Jej celem jest nie tylko zdobycie wykształcenia, ale również stworzenie przestrzeni, w której inni będą mogli poczuć się bezpiecznie i zrozumiani.
Publiczność i prywatność
Choć Monika jest osobą publiczną, nie boi się mówić o swoich problemach. Wręcz przeciwnie – uważa, że szczerość w kwestiach zdrowia psychicznego jest niezwykle ważna. Jej otwartość może być inspiracją dla wielu osób, które zmagają się z podobnymi trudnościami, ale nie mają odwagi, by o nich mówić. Pokazuje, że terapia nie jest oznaką słabości, lecz świadomym wyborem, który może prowadzić do poprawy jakości życia.
Wsparcie najbliższych
W trudnych chwilach Monika może liczyć na wsparcie swojego partnera. Jego obecność i zrozumienie są dla niej bezcenne. Pomaga jej nie tylko w codziennych obowiązkach, ale także w walce o zdrowie i realizację pasji. Monika podkreśla, że każdy zasługuje na taką miłość i wsparcie, jakie ona otrzymuje od swojego ukochanego.
Relacja z dziadkiem
Choć Monika jest wnuczką jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków w Polsce, nie planuje iść w jego ślady. W rozmowach z mediami wyznała, że Leszek Miller zawsze doradzał jej, by trzymała się z dala od polityki. Ich relacja opiera się na wzajemnym szacunku, ale nie obejmuje tematów związanych z życiem publicznym. Monika uważa, że polityka to stresująca dziedzina, która wymaga specyficznych predyspozycji – a ona nie widzi siebie w takim środowisku.
Siła w szczerości
Monika Miller przez 16 lat terapii nauczyła się, jak ważne jest wsparcie, samoświadomość i otwartość na pomoc. Jej decyzja o rozpoczęciu studiów z psychoterapii to nie tylko krok w stronę nowej kariery, ale także wyraz chęci niesienia pomocy innym. W świecie, gdzie zdrowie psychiczne wciąż bywa tematem tabu, jej głos jest potrzebny i wartościowy.