Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda perfekcyjnie. Towar jest „nowy, nieużywany”, z metką, folią ochronną i paragonem z renomowanego sklepu. W opisie widnieją słowa: „oryginał”, „pełna gwarancja”, „kupione w iSpot”, a cena? Jak z marzeń – kilkaset złotych taniej. Idealna okazja. Ale właśnie w tej „idealności” kryje się największy haczyk. Coraz więcej kobiet pada ofiarą coraz sprytniejszych oszustów internetowych, którzy wykorzystują nasze zaufanie, marzenie o luksusie i złudzenie okazji.
Fałszywe luksusy – co dziś krąży w sieci
Perfumy Diora za 45 zł, AirPodsy za niecałą pięćdziesiątkę, nowiutki iPhone za 110 zł. Nie, to nie żart ani promocja roku – to realne oferty, jakie można znaleźć w serwisach sprzedażowych i mediach społecznościowych. Wszystkie kuszą atrakcyjną ceną i wyglądem niemal nie do odróżnienia od oryginału. W dodatku sprzedający dorzucają paragon, niby pochodzący z renomowanego sklepu – jak Sephora czy Media Markt – co ma rozwiać wszelkie wątpliwości. Problem w tym, że te paragony są równie fałszywe, jak same produkty.
Platformy sprzedażowe pod lupą – OLX, Allegro, Vinted i… TikTok
Oszuści działają z rozmachem i pomysłowością. Już nie tylko Allegro czy OLX – teraz też TikTok i Facebook służą jako platformy do prezentacji i sprzedaży podróbek. Krótkie filmiki pokazują, jak pakowane są perfumy, jak działają podrabiane słuchawki, jak drukowane są paragony z logotypami znanych marek. Z pozoru to tylko kontent viralowy, ale w rzeczywistości stanowi reklamę całych nielegalnych „biznesów”.
Jednym z przykładów była sytuacja, w której klient kupił słuchawki AirPods Pro za 380 zł. Wszystko wyglądało uczciwie – produkt nowy, opakowanie zgodne, paragon obecny. Dopiero po aktywacji słuchawek i sprawdzeniu numeru seryjnego okazało się, że są to podróbki, a paragon zawierał błędy w nazwie ulicy. Mimo przedstawienia dowodów platformie sprzedażowej, ta nie podjęła natychmiastowych kroków wobec sprzedawcy.
Podrobiony paragon – nowy wymiar oszustwa
W przeszłości podróbki często zdradzały się brakiem opakowania lub niechlujnością wykonania. Dziś oszuści podnoszą poprzeczkę. Fałszywe paragony, które można zamówić za 60-79 zł, do złudzenia przypominają oryginały. Drukowane na kasowych drukarkach, zawierają szczegóły, logo i numerację, która może oszukać nawet doświadczone oko.
Internet roi się od materiałów wideo pokazujących proces ich tworzenia. Znaki firmowe, adresy, numerki – wszystko, co ma utwierdzić kupującego w przekonaniu, że trzyma w dłoni autentyczny produkt, jest skrupulatnie podrabiane.
Made in China – hurtownia podróbek pod drzwiami
Produkty, które trafiają do rąk klientów, najczęściej pochodzą z Chin. Zamawiane są w małych przesyłkach, często oznaczone jako „prezent” lub „artykuł osobisty”, co pozwala na uniknięcie cła i VAT-u. Unijne przepisy umożliwiają bowiem zwolnienie z opłat dla paczek o wartości do 150 euro, a w przypadku przesyłek między osobami fizycznymi – do 45 euro. To luka, którą handlarze wykorzystują do granic możliwości.
Nielegalny obrót towarem odbywa się więc całkiem legalną drogą – i zanim ktokolwiek zdąży zareagować, „oryginalne” perfumy z TikToka już znajdują nową właścicielkę na Vinted.
Szybki zarobek i luksusowy styl życia – miraż z internetu
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt: jak przedstawiany jest ten proceder w mediach społecznościowych. Często nie chodzi tylko o sprzedaż podróbki, ale o stworzenie całej narracji o sukcesie i bogactwie. Młodzi ludzie pokazują, jak dzięki „sprytnemu handlowi” zarabiają tysiące złotych. Sprzedają podrabiane flakony jako „testery” lub „prezent nie trafiony”, a cały wizerunek – luksusowe auta, designerskie ciuchy, kosztowne restauracje – budowany jest na tej szarej strefie.
Jedna z takich osób opowiadała, że kupuje podróbkę perfum za 500 zł, po czym rozdziela ją na kilka flakonów i sprzedaje każdy z nich od 300 do 500 zł na popularnych portalach. Na filmikach uśmiech, pewność siebie i tysiące polubień. W komentarzach – pytania, jak zacząć i prośby o kontakt.
Czy platformy naprawdę reagują?
Choć Allegro posiada program Allegro Protect, jego skuteczność w przypadku podróbek jest często kwestionowana przez użytkowników. Z kolei Vinted oficjalnie zapewnia, że nie dopuszcza do sprzedaży podrabianych towarów i oferuje weryfikację autentyczności produktów – oczywiście za dodatkową opłatą.
Problem jednak w tym, że zanim platforma zareaguje, podróbka już dawno zmieni właściciela. A sprzedawca? Często działa dalej – z innym kontem, innym opisem, tą samą historią. Dla kupującej oznacza to tylko jedno: brak ochrony i konieczność zgłoszenia sprawy na policję.
Jak rozpoznać oszustwo – praktyczne wskazówki dla kobiet
Jeśli chcesz uniknąć pułapek, zachowaj czujność i zwracaj uwagę na:
Cenę – jeśli oferta jest zbyt dobra, by była prawdziwa, prawdopodobnie taka właśnie jest.
Opis – brak szczegółów, powtarzające się błędy językowe, zdjęcia stockowe powinny wzbudzić niepokój.
Paragon – sprawdzaj dane, numerację i jakość wydruku. Fałszywe paragony często mają literówki lub dziwne formatowanie.
Sprzedawcę – profil bez historii sprzedaży, brak ocen lub wiele pozytywnych opinii z tego samego dnia to podejrzany sygnał.
Produkt – oryginały mają określony sposób pakowania, kody seryjne i unikalne cechy, które można sprawdzić na stronie producenta.
Świadoma konsumentka to bezpieczna konsumentka
Zakupy online to wygoda, oszczędność czasu i często również pieniędzy. Ale w tym całym cyfrowym luksusie nie można tracić czujności. Kobiety, które są świadome, zadają pytania i sprawdzają – są mniej podatne na manipulacje. To nie wstyd poprosić o dodatkowe zdjęcia, sprawdzić numer seryjny czy zapytać o pochodzenie produktu. Prawdziwa okazja nie ucieknie – a fałszywa może kosztować znacznie więcej niż pieniądze.
W czasach, gdy fałszywy luksus sprzedaje się z paragonem, tylko Twoja ostrożność może być gwarancją prawdziwej jakości. Kupuj mądrze. Bo w sieci, podobnie jak w życiu – nie wszystko złoto, co się błyszczy.