Connect with us

mGaska.pl

mGaska.pl

Życie

Luksus na pokaz, smutek po cichu. Czego nie mówią dziewczyny z OnlyFans

Reklama

Promowane firmy

Zobacz wszystkie

Na pierwszy rzut oka wygląda to jak spełnienie marzeń. Dziewczyny uśmiechają się z ekranów, pokazują luksusowe torebki, egzotyczne wakacje, apartamenty z widokiem na morze. Hasła głoszą: „Bądź swoją własną szefową”, „Zarabiaj na swojej urodzie”, „Nie pracuj dla systemu – twórz swój świat”. A wszystko to opatrzone dopiskiem: OnlyFans. Brzmi jak bajka? Tyle że bajki często kończą się przebudzeniem.

Nie wszystko, co błyszczy, jest złotem

Prawda wygląda inaczej niż Instagramowe relacje. Dziewczyny, które zaczynają przygodę z platformami typu OnlyFans, często kierują się wizją szybkich pieniędzy i wolności. Na początku rzeczywiście może się wydawać, że to działa – kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, prezenty od fanów, uwaga, podziw, poczucie bycia „kimś”. Ale z czasem przychodzi coś jeszcze – wypalenie, uzależnienie od uwagi, potrzeba coraz bardziej odważnych treści, by utrzymać zainteresowanie. I coś, co najtrudniej nazwać – pustka.

Bo kiedy wszystko, co masz, zbudowane jest na ciele, na seksualności, na byciu „obiektem pragnienia” – trudno później poczuć, że jesteś wystarczająca sama z siebie.

Zarabianie na seksualności to pułapka

Wielu kobietom wydaje się, że kontrolują sytuację – że to one decydują, co pokażą, kiedy i komu. Ale mechanizmy działania tych platform są bezlitosne. Algorytmy promują tych, którzy publikują często i odważnie. Użytkownicy oczekują coraz więcej. A presja zarabiania rośnie wraz z liczbą subskrybentów.

Zaczyna się niewinnie – od zmysłowych zdjęć. Potem dochodzą bardziej śmiałe nagrania, a granica przesuwa się tak powoli, że nawet nie zauważasz, kiedy ją przekroczyłaś. I choć na początku to Ty „ustawiałaś zasady gry”, nagle zaczynasz tańczyć, jak zagrają inni – bo stawki spadają, bo trzeba płacić rachunki, bo już nie wystarcza sama bielizna.

Nikt nie mówi o cenie psychicznej

To, o czym rzadko się mówi, to wpływ tej pracy na psychikę. Każda kobieta ma inną odporność, inne granice, inną historię. Ale większość z nich po pewnym czasie zaczyna zmagać się z konsekwencjami emocjonalnymi. Trudności w nawiązywaniu zdrowych relacji, problemy z poczuciem własnej wartości, objawy depresji, izolacja.

Psychologowie alarmują: kobiety, które budują swoją wartość wyłącznie na zewnętrznym wyglądzie i seksualności, narażone są na utratę tożsamości. Szczególnie, gdy zaczynają traktować siebie jak produkt. A przecież jesteśmy czymś więcej niż sumą swoich kształtów i spojrzeń innych ludzi.

Nie każda kobieta ma ten „luksus wyboru”

Często mówi się: „Skoro chcą – niech to robią”. Ale większość z tych decyzji nie zapada w pełni świadomie. W tle są długi, przemoc w rodzinie, brak wsparcia, samotne macierzyństwo, kryzys emocjonalny. To nie są kobiety, które miały do wyboru pięć różnych ścieżek kariery i wybrały tę z pełną świadomością. Często to dziewczyny, które nie widzą innej drogi. Albo nie mają czasu, żeby ją znaleźć.

Normalizowanie pracy seksualnej w przestrzeni publicznej odbiera tym kobietom szansę, by usłyszały coś innego. Że nie muszą. Że są inne opcje. Że ich wartość nie zależy od tego, ile mężczyzn je pożąda.

Czy da się z tego wyjść?

Niektóre kobiety rezygnują z OnlyFans czy innej formy sexworkingu po miesiącach, czasem po latach. Ale powrót do „normalności” nie jest prosty. Pojawia się wstyd. Lęk, że ktoś się dowie. Czasem szantaż ze strony dawnych klientów. Czasem niechęć pracodawców do zatrudnienia kogoś z „taką przeszłością”.

Nie brakuje jednak tych, które mówią dziś głośno: „To była najgorsza decyzja w moim życiu”. I warto ich słuchać – bo mają coś, czego brakuje wielu aktywistkom promującym ten świat: doświadczenie.

Dziewczyno, jesteś więcej niż twoje ciało

Nie daj sobie wmówić, że jesteś tylko piękną twarzą. Że twoje ciało to jedyny kapitał, jaki masz. Nie jesteś chodzącą fantazją. Nie jesteś numerkiem w subskrypcji. Masz głos, emocje, myśli, marzenia – i one też są ważne. Seksualność jest piękną częścią kobiecości, ale nie powinna być towarem, który wystawia się na sprzedaż. Bo w tej transakcji najczęściej przegrywasz ty.

Nie musisz nikomu niczego udowadniać. Ani tym, którzy cię krytykują, ani tym, którzy cię idealizują. Ale pamiętaj – jesteś warta o wiele więcej niż cyfry na koncie.

Wolność zaczyna się tam, gdzie kończy się przymus

Na koniec najważniejsze: prawdziwa wolność to nie to, że „mogę robić ze swoim ciałem, co chcę”. Wolność to możliwość wyboru innych dróg. Tych, które dają ci spokój, bezpieczeństwo, rozwój, szacunek – nie tylko od innych, ale przede wszystkim od samej siebie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/łeś nasz artykuł do końca. Możesz przejść na stronę główną, wejść na naszą stronę na Facebooku, zasubskrybować nas na Instagramie lub posłuchać na Spotify i YouTube. A spragnionych emocji zapraszamy na mNewsy.pl.
Będzie nam niezmiernie miło gdy podzielisz się naszym artykułem ze znajomymi, umieszczając go u siebie na Facebooku lub Instagramie.

Reklama

Aktualne oferty pracy

Zobacz wszystkie
Poznań
5000-7000 PLN
full-time
Zobacz więcej
Warszawa
5000-7000 PLN
full-time
Zobacz więcej
Kraków
5000-7000 PLN
part-time
Zobacz więcej

Razem możemy stworzyć coś wyjątkowego – przestrzeń, w której każda kobieta będzie mogła czuć się dobrze, bezpiecznie i pewnie. Dziękuję, że jesteście tutaj ze mną.


Reklama

Więcej w Życie

×