Piszę do Was z ogromnym ciężarem na sercu, ponieważ nie wiem, do kogo innego mogłabym się zwrócić. Mam na imię Maria, mam 45 lat, od 20 lat jestem mężatką. Mój mąż, Andrzej, to wspaniały człowiek – kiedyś pełen energii, ciepły i oddany rodzinie. Niestety, od kilku lat alkohol przejął nad nim kontrolę, a ja czuję, że tracę nie tylko jego, ale i siebie.
Wszystko zaczęło się niewinnie – kilka piw po pracy, wypady z kolegami. Na początku nie zwracałam na to uwagi, tłumacząc sobie, że każdy potrzebuje chwili relaksu. Ale z czasem Andrzej zaczął pić coraz częściej, a jego picie przestało mieć jakiekolwiek granice. Teraz pije codziennie, często wraca do domu nietrzeźwy, a ja czuję się kompletnie bezradna.
Najgorsze jest to, że próby rozmowy kończą się zawsze tak samo – agresją słowną, wyparciem problemu lub obietnicami bez pokrycia. Andrzej twierdzi, że „ma wszystko pod kontrolą”, ale ja widzę, jak bardzo się myli. Nasze życie rodzinne legło w gruzach, a nasze dzieci (mamy dwie córki, 16 i 12 lat) coraz bardziej się od niego odsuwają. Młodsza płacze po nocach, starsza stara się unikać domu, a ja… Ja już nie wiem, jak z tym wszystkim sobie poradzić.
Próbowałam go namówić na terapię, ale odrzucił ten pomysł z pogardą. Mówi, że to ja przesadzam i dramatyzuję. A przecież nie chcę niczego innego, jak tylko go uratować – przed samym sobą, przed tym, co alkohol z nim robi. Kocham go, ale coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy to wystarczy. Czy miłość może pokonać taki nałóg?
Szanowna Redakcjo, czy możecie mi doradzić, co robić w takiej sytuacji? Czy istnieją jakieś organizacje, grupy wsparcia, gdzie mogę się zgłosić po pomoc? Boję się, że jeśli nie znajdę rozwiązania, to nie tylko nasze małżeństwo się rozpadnie, ale i nasza rodzina zostanie na zawsze zniszczona.
Z góry dziękuję za każdą radę i każde słowo wsparcia. Czasem sam fakt, że ktoś wysłucha, daje już ogromną ulgę.

Na początku chciałabym podziękować za Pani list i otwartość w podzieleniu się tak trudną sytuacją. Już sam fakt, że szuka Pani pomocy, pokazuje, jak bardzo zależy Pani na mężu i rodzinie. Alkoholizm to niezwykle złożony problem, który dotyka nie tylko osoby uzależnionej, ale także jego najbliższych. Proszę pamiętać, że nie jest Pani z tym sama, a są sposoby, by pomóc zarówno sobie, jak i mężowi.
1. Zrozumienie uzależnienia
Alkoholizm to choroba – fizyczna, psychiczna i emocjonalna. Często osoby uzależnione zaprzeczają swojemu problemowi, ponieważ przyznanie się do niego oznaczałoby konieczność zmierzenia się z trudną prawdą. Dlatego tak ważne jest, by Pani nie brała odpowiedzialności za jego nałóg na siebie. To, co dzieje się z mężem, nie jest wynikiem Pani działań, a jedynie konsekwencją uzależnienia.
2. Wsparcie dla siebie
Zanim pomoże Pani mężowi, proszę zadbać o siebie i dzieci. Alkoholizm w rodzinie powoduje ogromny stres i napięcie, które mogą odbić się na zdrowiu psychicznym wszystkich domowników. Warto rozważyć:
•Skorzystanie z pomocy terapeuty: Wspólna rozmowa z psychologiem pomoże Pani lepiej zrozumieć swoje emocje i wypracować strategie radzenia sobie z tą sytuacją.
•Grupy wsparcia dla rodzin osób uzależnionych: Takie grupy, jak np. Al-Anon, są stworzone właśnie dla bliskich alkoholików. Udział w nich pozwala na wymianę doświadczeń z innymi osobami w podobnej sytuacji i daje poczucie, że nie jest Pani sama.
3. Rozmowa z mężem
Kluczowym krokiem jest uświadomienie mężowi, że jego problem wpływa na całą rodzinę. Jednak takie rozmowy powinny być prowadzone w odpowiednich warunkach:
•Kiedy jest trzeźwy i w spokojnym nastroju.
•Bez oskarżeń, a z troską: zamiast mówić „Jesteś alkoholikiem!”, lepiej powiedzieć „Martwię się o Ciebie, bo widzę, jak alkohol wpływa na Twoje zdrowie i naszą rodzinę”.
•Wyrażając konkretne konsekwencje jego zachowania, np. „Dzieci zaczynają się Ciebie bać” lub „Nie mogę już patrzeć, jak niszczysz siebie i nasze życie”.
4. Profesjonalna pomoc dla męża
Jeśli mąż odrzuca możliwość terapii, proszę nie poddawać się. Czasem potrzeba wielu prób, zanim osoba uzależniona zrozumie, że potrzebuje pomocy. Może Pani:
•Zasięgnąć porady w najbliższej poradni leczenia uzależnień.
•Zaprosić męża na spotkanie z terapeutą specjalizującym się w pracy z osobami uzależnionymi.
•Skorzystać z mediacji, które mogą pomóc w ustaleniu wspólnych kroków.
5. Granice i konsekwencje
Proszę pamiętać, że miłość to także stawianie granic. Jeśli mąż nie podejmie żadnych kroków, ma Pani prawo zastanowić się, jak długo chce Pani trwać w tej sytuacji i jakie konsekwencje gotowa jest Pani wprowadzić. Czasem takie granice, choć bolesne, mogą być impulsem do zmiany.
Na koniec chciałabym Pani powiedzieć coś bardzo ważnego: nie ma idealnego rozwiązania, a wyjście z tej sytuacji to proces, który wymaga czasu i siły. Proszę nie bać się szukać wsparcia, bo tylko wspólnymi siłami można walczyć z chorobą alkoholową.
Z całego serca życzę Pani i Pani rodzinie dużo odwagi i wytrwałości. Jeśli będzie Pani potrzebowała dalszego wsparcia, proszę się nie wahać szukać pomocy w miejscowych poradniach czy grupach wsparcia.
Psycholog, specjalista ds. uzależnień i współuzależnienia