Wiele osób zadaje sobie to pytanie. Dyskusje na temat roli orgazmu w seksie trwają od lat, a różne spojrzenia na tę kwestię wywołują burzliwe debaty. Czy brak orgazmu oznacza, że akt seksualny był nieudany? A może istnieją inne aspekty, które determinują jakość intymności między partnerami?
Na wstępie chciałabym zauważyć, że temat kobiecego orgazmu to często kraina mitów, oczekiwań i nieporozumień. Wiele kobiet, niestety, doświadcza presji społecznej, która sugeruje, że prawdziwe zadowolenie z seksu zależy od osiągnięcia orgazmu. W efekcie często dochodzi do sytuacji, w których kobiety udają orgazmy. Dlaczego to robią?

Jednym z głównych powodów udawania orgazmu przez kobiety jest chęć zaspokojenia potrzeb partnera oraz obawa przed jego reakcją na brak orgazmu. Mężczyźni przez uwewnętrznienie mitu o macho, który musi zadowolić każdą kobietę (a miarą tego zadowolenia jest doprowadzenie jej do orgazmu) czują, że nie realizują nałożonego przez społeczeństwo wzoru. Jeśli kobieta nie szczytuje, to znaczy, że jego sprawczość zawiodła. Partnerka, chcąc uchronić go przed rozczarowaniem samym sobą i obniżeniem samooceny odgrywa moment kulminacyjny zbliżenia.
Społeczne oczekiwania i stereotypy sugerują, że prawdziwie spektakularny seks musi kończyć się orgazmem. To stwarza presję na kobietach, które z różnych powodów mogą mieć trudności z osiągnięciem szczytowego punktu przyjemności. Niebagatelny jest także wpływ mediów, kultury masowej i mainstreamowej pornografii, które często kreują wyidealizowane, utopijne wizje seksu, pozostawiając w cieniu różnorodność doznań i potrzeb.
Warto zastanowić się, czy brak orgazmu automatycznie oznacza, że akt seksualny nie był udany. Kluczem do zrozumienia tego zagadnienia jest uświadomienie sobie istnienia tzw. „luki orgazmicznej”. Jest to termin odnoszący się po pierwsze do rozbieżności między oczekiwaniami dotyczącymi orgazmu a rzeczywistością jego osiągania. Luką tą możemy też nazwać zróżnicowanie między częstotliwością szczytowania u mężczyzn w stosunku do kobiet. Ta sytuacja może być wynikiem wielu czynników, w tym braku odpowiedniej stymulacji, problemów emocjonalnych, napięć czy obaw.

Walka z luką orgazmiczną wymaga przede wszystkim otwartej komunikacji między partnerami. Ważne jest, aby obie strony czuły się swobodnie w wyrażaniu swoich potrzeb i trosk. Rozmowy na temat preferencji seksualnych, eksperymentowanie z różnymi technikami, gadżetami erotycznymi i wspólna eksploracja ciała, jak również masturbacja podczas aktu seksualnego pomagają w zrozumieniu i pokonaniu barier, które utrudniają osiągnięcie orgazmu.
Pamiętajmy również, że seks to nie tylko akt fizyczny, ale również emocjonalny i psychiczny. Bliskość, intymność i wzajemne zrozumienie są kluczowe dla budowania udanej relacji seksualnej. Dlatego też warto poddać przemyśleniom to, czy definiowanie sukcesu w seksie tylko poprzez orgazm nie jest zbyt wąskim spojrzeniem na tę sferę życia.
Uważam, że orgazm może być wspaniałym doświadczeniem, ale nie powinien być jedynym kryterium oceny udanego życia seksualnego. Ważne jest, abyśmy przestali wywierać presję na siebie i swoich partnerów, a zamiast tego skupili się na budowaniu zdrowej, otwartej i szczerze komunikującej się relacji. Dopiero wtedy seks z orgazmem, czy bez niego może być satysfakcjonujący i być spełnieniem.