Connect with us

mGaska.pl

Bez tabu

Instagram, TikTok, Messenger… Którym z nich mówimy „nie”? O kobietach, prywatności i granicach w sieci

Reklama

Promowane firmy

Zobacz wszystkie

W dobie, gdy niemal każda z nas codziennie zagląda do telefonu kilkadziesiąt razy, coraz częściej zadajemy sobie jedno pytanie: komu i czemu właściwie ufamy? Która aplikacja zna nas bardziej, niż byśmy chciały? Który serwis społecznościowy sprawia, że czujemy się śledzone, oceniane lub nie do końca bezpieczne? Zmęczenie nadmiarem informacji, cyfrowa presja i obawa o prywatność sprawiają, że kobiety coraz uważniej przyglądają się temu, z czego – i z kim – dzielą się w internecie.

Zaufanie w sieci nie jest już oczywistością. Zbyt wiele razy widziałyśmy, jak dane wyciekały, jak prywatne wiadomości trafiały w niepowołane ręce, jak jedna publikacja potrafiła zamienić się w lawinę nieprzyjemnych komentarzy. Dlatego dziś, zanim klikniemy „zaakceptuj regulamin”, „udostępnij lokalizację” albo „połącz kontakty z książką telefoniczną”, zastanawiamy się trzy razy.

Facebook – od rodzinnego albumu po cyfrowego szpiega

Jeszcze nie tak dawno Facebook był miejscem, w którym dzieliłyśmy się zdjęciami z wakacji, wydarzeniami rodzinnymi, a nawet listami zakupów. Dziś coraz więcej kobiet patrzy na tę aplikację z rezerwą. Przez lata słyszałyśmy o aferach związanych z bezpieczeństwem danych, o naruszeniach prywatności, o tym, jak nasze aktywności wykorzystywane są do budowania profili reklamowych.

Coś, co miało być przestrzenią do kontaktu z bliskimi, coraz częściej przypomina platformę do śledzenia i analizowania naszych ruchów. Wiemy już, że każde kliknięcie „lubię to”, każda wiadomość, a nawet czas spędzony na przeglądaniu posta, jest zapisywany i przetwarzany. To budzi niepokój – zwłaszcza w kobietach, które chronią nie tylko siebie, ale i swoje dzieci. Coraz częściej więc rezygnujemy z aktywności na Facebooku lub ograniczamy ją do minimum. Bo przecież nie wszystko musi być na pokaz.

Instagram – piękno, które bywa pułapką

Z pozoru niewinne zdjęcia kawy, makijażu, nowych butów czy dziecięcego uśmiechu. Ale pod tą warstwą estetyki kryje się coś więcej – nieustanna presja porównań. Instagram, mimo że oferuje wiele inspirujących treści i silnych kobiecych głosów, bywa również źródłem kompleksów i wewnętrznego wypalenia. „Dlaczego moje życie nie wygląda tak jak tamto?”, „Czy jestem wystarczająco ładna?”, „Czy mój brzuch nie odstaje zbyt mocno w tej sukience?” – to pytania, które pojawiają się częściej, niż przyznajemy.

Dodatkowo – rosnąca liczba reklam, ukrytych współprac i kont, które mimo zapewnień o „autentyczności” sprzedają perfekcję w filtrze, sprawia, że ufamy coraz mniej. I choć wciąż z przyjemnością oglądamy profile ulubionych twórczyń, to wiele z nas przestaje publikować. Wolimy zatrzymać coś tylko dla siebie.

TikTok – zabawa z cieniem niepokoju

Dla młodszych użytkowniczek TikTok jest przestrzenią do wyrażania siebie, tworzenia, a nawet budowania kariery. Ale dla wielu kobiet – szczególnie tych, które przyglądają się tej aplikacji z dystansu – staje się symbolem braku kontroli. Głośne dyskusje o tym, jak aplikacja gromadzi dane, skąd pochodzi i komu podlega, sprawiają, że wiele z nas nie czuje się komfortowo z jej obecnością w telefonie.

To nie znaczy, że TikTok jest zły sam w sobie. Ale świadomość tego, jak szybko rozprzestrzeniają się tam treści, jak trudno zatrzymać raz opublikowany filmik i jak łatwo coś, co miało być prywatnym żartem, staje się wiralem – to wszystko powoduje, że wiele kobiet po prostu go omija. Wolą zachować swoje poczucie bezpieczeństwa niż szukać chwilowego zasięgu.

Messenger, WhatsApp, Signal – czyli jak piszemy i komu ufamy

Kiedyś wystarczył zwykły SMS. Dziś mamy komunikatory, które teoretycznie oferują szyfrowanie i ochronę danych. Ale… czy naprawdę wierzymy, że nasze rozmowy są tylko nasze? Messenger, mimo że wygodny i popularny, należy do ekosystemu Facebooka – a to, jak już wiemy, budzi pewien dystans. WhatsApp, choć przez lata uchodził za bezpieczny, również zaliczył kilka wpadek związanych z prywatnością.

Coraz więcej kobiet sięga więc po alternatywy – aplikacje takie jak Signal czy Telegram. Niby mniej popularne, ale zyskujące zaufanie właśnie dzięki przejrzystości, braku reklam i niezależności od gigantów technologicznych. Bo choć może nie wyglądają tak nowocześnie i nie oferują tylu gadżetów, to dają coś ważniejszego – spokój, że nikt nie czyta naszych wiadomości, nie analizuje emotek i nie przetwarza zdjęć.

Google – nasz cichy obserwator?

Trudno dziś żyć bez usług Google – wyszukiwarka, mapy, dokumenty, kalendarz. To wszystko codzienność. Ale im więcej z tych narzędzi używamy, tym więcej informacji o nas trafia do jednej korporacji. I choć wiemy, że bez tego byłoby nam trudno funkcjonować, to niepokój pozostaje. Google „wie” gdzie jesteśmy, co wpisujemy w wyszukiwarkę, co planujemy, z kim się spotykamy. Wiedza, która może działać na naszą korzyść – dopóki pozostaje w dobrych rękach.

Dla wielu kobiet granica została już przekroczona. Zaczynamy czytać regulaminy, wyłączać lokalizację, nie logować się wszędzie jednym kliknięciem. Bo prywatność, choć trudniejsza do utrzymania, staje się wartością, którą chcemy pielęgnować.

Czy da się jeszcze ufać?

To pytanie coraz częściej pada w kobiecych rozmowach – nie tylko tych w sieci. Czy da się jeszcze korzystać z internetu bez strachu? Czy istnieją aplikacje, które nie żerują na naszych danych? Czy można publikować zdjęcie dziecka bez obawy, że trafi w niepowołane ręce?

Choć nie da się całkowicie odłączyć od technologii, wiele z nas stawia dziś na świadome korzystanie. Na ograniczenie zasięgu, na przemyślane wybory. Nie chodzi o to, by się wycofać, ale by wiedzieć, gdzie są nasze granice.

Nowe podejście – mniej znaczy więcej

Coraz częściej wybieramy jakość zamiast ilości. Mniej aplikacji, mniej udostępniania, mniej obserwujących – ale za to więcej spokoju, więcej prawdziwych relacji, więcej kontroli nad tym, co i komu pokazujemy. Nie musimy udowadniać, że jesteśmy online 24/7. Czasem to, czego nie widać, jest najcenniejsze.

I może właśnie teraz – w czasie, gdy technologia wchodzi w każdy aspekt życia – kobiety stają się tym głosem rozsądku. Tym głosem, który mówi: „Uważaj. Wybieraj. Chroń siebie.” Bo zaufanie, raz utracone, trudno odbudować – zarówno w relacjach, jak i w sieci.

Dziękujemy, że przeczytałaś/łeś nasz artykuł do końca. Możesz przejść na stronę główną, wejść na naszą stronę na Facebooku, zasubskrybować nas na Instagramie lub posłuchać na Spotify i YouTube. A spragnionych emocji zapraszamy na mNewsy.pl.
Będzie nam niezmiernie miło gdy podzielisz się naszym artykułem ze znajomymi, umieszczając go u siebie na Facebooku lub Instagramie.

Reklama

Aktualne oferty pracy

Zobacz wszystkie
Kraków
5000-7000 PLN
part-time
Zobacz więcej
Warszawa
5000-7000 PLN
full-time
Zobacz więcej
Poznań
5000-7000 PLN
full-time
Zobacz więcej

Redaktor naczelny mgaska.pl. Moje umiejętności oraz wiedza pozwalają mi efektywnie kierować stroną internetową, dbając zarówno o jej merytoryczną wartość, jak i atrakcyjność dla użytkowników. Tel: 881 363 363


Reklama

Więcej w Bez tabu

×