To temat, o którym wiele kobiet myśli, ale niewiele mówi głośno. Nie dlatego, że nie chciałyby – lecz dlatego, że czują się dziwnie. Zawstydzone, zaniepokojone, może trochę zagubione. Bo przecież to „nienormalne” – nie mieć ochoty na seks, prawda? Przecież media, seriale, książki, Instagram – wszędzie kobiety są zmysłowe, gotowe, pełne pożądania. A tymczasem Ty wieczorem jedyne, o czym marzysz, to żeby nikt cię nie dotykał. Nawet on.
Seksualność po trzydziestce – mit czy zmiana?
Kobiety po trzydziestce i czterdziestce często doświadczają ogromnych przemian w swoim życiu: fizycznych, psychicznych, emocjonalnych. Ciało się zmienia. Obowiązków przybywa. Czas dla siebie kurczy się do minimum. I nagle okazuje się, że bliskość fizyczna – kiedyś ważna, radosna, pełna pasji – staje się czymś, co… trzeba odłożyć na później.
Ale potem to „później” nie nadchodzi. Mijają dni, tygodnie, czasem miesiące – a Ty nadal nie czujesz potrzeby. Nie masz ochoty. Nie jesteś „gotowa”. I zaczynasz się zastanawiać: co jest ze mną nie tak?
Zmęczenie, stres, hormony – czyli życie
Jedna z najczęstszych przyczyn spadku libido u kobiet po trzydziestce to po prostu… zmęczenie. I to nie takie zwykłe. To zmęczenie na poziomie głębokim. Fizycznym, psychicznym, emocjonalnym. Gdy wstajesz rano z listą obowiązków, pracujesz, ogarniasz dzieci, dom, gotowanie, problemy rodzinne – nie zostaje już wiele przestrzeni na zmysłowość.
Do tego dochodzą hormony: cykle stają się mniej przewidywalne, PMS bardziej uciążliwy, czasem pojawia się bolesność, suchość, spadek nastroju. Jeśli dodamy do tego stres, brak snu, obniżoną samoocenę – nic dziwnego, że seks nie jest priorytetem. Bo trudno mieć ochotę na bliskość, kiedy ciało mówi: „daj mi odpocząć”.
Czułość, której brakuje
Wbrew pozorom, kobieca seksualność nie zaczyna się w łóżku. Zaczyna się dużo wcześniej – w rozmowie, w spojrzeniu, w byciu wysłuchaną, zrozumianą. I tu często pojawia się zgrzyt: partnerzy, skupieni na fizycznej stronie relacji, zapominają, że kobieta najpierw musi poczuć się ważna, zaopiekowana, widziana. Dopiero wtedy pojawia się otwartość na bliskość fizyczną.
Wielu mężczyzn tego nie rozumie. Oczekują seksu „na żądanie”, nie widząc, że za kobiecą niechęcią kryje się dużo więcej niż „brak ochoty”. To może być brak bezpieczeństwa. Przemilczane konflikty. Brak wsparcia. Zmęczenie opieką nad wszystkim. A czasem po prostu – potrzeba ciszy i przestrzeni tylko dla siebie.
Czy coś ze mną nie tak?
Nie, nie ma z Tobą nic nie tak. Kobieca seksualność jest zmienna. Nie podlega prostym schematom. Bywają miesiące, w których masz ochotę codziennie. A bywają lata, w których nie chcesz być dotykana w ogóle – i to też jest w porządku, jeśli jest szczere i świadome.
Problem pojawia się wtedy, kiedy czujesz, że chciałabyś „chcieć”, ale nie potrafisz. Kiedy partner pyta, a Ty się wycofujesz. Kiedy seks staje się obowiązkiem, a nie przyjemnością. Wtedy warto przyjrzeć się sobie – nie z lękiem, ale z czułością.
Intymność to nie tylko seks
Wiele kobiet po trzydziestce odkrywa, że potrzebują innej bliskości niż ta, którą znały wcześniej. Zamiast szybkiego aktu – długiej rozmowy. Zamiast dotyku – obecności. Zamiast spontanicznego seksu – bezpiecznej przestrzeni. I to nie jest ucieczka przed seksem. To zmiana jego definicji.
Czułość, kontakt, zaufanie – to dla wielu kobiet podstawa intymności. I jeśli partner to zrozumie, może się okazać, że seks wróci. Tylko już nie jako obowiązek, ale jako naturalna konsekwencja bliskości.
Czy to zawsze tylko psychika?
Nie. Czasem za spadkiem libido stoją też konkretne przyczyny fizyczne:
Zaburzenia hormonalne (np. problemy z tarczycą, niedobory estrogenu)
Leki (np. antydepresanty, antykoncepcja hormonalna)
Przewlekłe choroby (np. endometrioza, cukrzyca)
Problemy uroginekologiczne (np. ból przy stosunku)
Dlatego jeśli ten temat Cię niepokoi – warto udać się do ginekologa, endokrynologa lub seksuologa. To nie wstyd – to troska o siebie.
Seks nie musi być „jak dawniej”
Jedna z największych pułapek, w jakie wpadają pary, to porównywanie się do siebie sprzed lat. Tęsknota za „tamtym seksem”, „tamtym namiętnym czasem”. A przecież to już nie ten sam etap życia. Zmieniliście się. Dojrzeliście. Macie inne potrzeby.
To nie znaczy, że seks musi zniknąć. Ale może wyglądać inaczej. Może być cichszy, wolniejszy, mniej spektakularny – a jednocześnie bardziej świadomy, głęboki, autentyczny. Oparty na komunikacji, nie na presji.
Wróć do siebie
Jeśli nie masz ochoty na seks – nie zmuszaj się. Ale nie ignoruj tego. Zastanów się, czego ci brakuje. Czy to zmęczenie? Brak bliskości? Wypalenie emocjonalne? Poczucie, że partner cię nie widzi? A może po prostu nie czujesz się dobrze sama ze sobą?
Bo bliskość z drugim człowiekiem zaczyna się od bliskości z samą sobą. Od tego, czy siebie lubisz. Czy siebie szanujesz. Czy potrafisz powiedzieć „nie” – i czy umiesz też powiedzieć „tak” bez presji.
Seksualność to proces
Nie jesteś zepsuta. Nie jesteś nienormalna. Nie jesteś jedyna. Tysiące kobiet czuje to samo, ale milczy. Bo wciąż pokutuje mit, że kobieta powinna być „zawsze gotowa”. Ale kobieta to nie guzik do włączania. To subtelna sieć emocji, potrzeb, ciała i duszy.
Twoja seksualność to nie test, który trzeba zaliczyć. To droga – pełna zakrętów, przerw i niespodzianek. Nie musisz wracać do tego, co było. Możesz odkryć coś nowego. Innego. Prawdziwego.