Amerykański Sąd Najwyższy podjął decyzję, która skutecznie utrzymuje w mocy ustawę zakazującą funkcjonowania TikToka na terenie Stanów Zjednoczonych. Nowe prawo, które ma wejść w życie już za dwa dni, wzbudza szerokie kontrowersje. Administracja Joe Bidena oświadczyła jednak, że do końca swojej kadencji nie będzie egzekwować tych przepisów, pozostawiając decyzję w tej sprawie nowo wybranemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi.
Sąd Najwyższy uzasadnił swoje stanowisko argumentami administracji rządowej, która podkreślała, że chińska aplikacja stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Decyzja została podjęta jednogłośnie, bez głosów sprzeciwu. Sędziowie stwierdzili również, że ustawa, uchwalona w zeszłym roku przez Kongres i podpisana przez prezydenta Bidena, nie narusza pierwszej poprawki do konstytucji USA, która chroni wolność słowa.
W uzasadnieniu wyroku zaznaczono, że TikTok, choć oferuje milionom użytkowników wyjątkowe możliwości wyrażania siebie i stanowi istotny kanał komunikacji społecznej, wzbudza poważne obawy związane z praktykami zbierania danych i potencjalnymi powiązaniami z chińskim rządem.

Reakcja Donalda Trumpa i kontrowersje wokół TikToka
Donald Trump, którego kadencja rozpoczyna się 20 stycznia, zapowiedział, że decyzja dotycząca przyszłości TikToka w USA należy do niego. „To zależy ode mnie, więc wkrótce dowiecie się, co zamierzam zrobić” – powiedział prezydent-elekt w rozmowie z CNN.
Sąd przypomniał również, że Trump w czasie swojej pierwszej prezydentury próbował już zablokować działalność TikToka, wskazując na ryzyko związane z przechwytywaniem przez aplikację ogromnych ilości danych użytkowników. Choć wówczas ByteDance, właściciel TikToka, uniknęło sprzedaży swoich aktywów amerykańskich, problem bezpieczeństwa pozostał nierozwiązany.
Spór prawny i argumenty obu stron
W ubiegły piątek Sąd Najwyższy rozpatrywał w trybie pilnym odwołanie właścicieli TikToka od wyroku zatwierdzającego ustawę, która może doprowadzić do zakazu działania aplikacji w USA. Rozprawa odbyła się zaledwie dziewięć dni przed planowanym wejściem w życie blokady.
Administracja rządowa wskazywała, że TikTok gromadzi ogromne ilości danych o amerykańskich użytkownikach, co może zostać wykorzystane przez Chiny do szpiegowania lub szantażowania. Departament Sprawiedliwości ostrzegał również przed możliwością manipulacji platformą w celu realizacji interesów geopolitycznych Pekinu.
Z kolei prawnicy ByteDance argumentowali, że blokada TikToka stanowi naruszenie pierwszej poprawki do konstytucji, chroniącej wolność słowa. Podkreślali, że aplikacja stanowi źródło dochodów dla milionów użytkowników, w tym twórców i małych firm.

Ekonomiczne konsekwencje zakazu
Dane TikToka wskazują, że aplikacja ma 170 milionów użytkowników w USA. Blokada platformy może przynieść poważne skutki ekonomiczne. Szacuje się, że około 7 milionów małych firm mogłoby stracić łącznie 1 miliard dolarów przychodów, a 2 miliony twórców utraciłyby około 300 milionów dolarów miesięcznie.
Przed gmachem Sądu Najwyższego zgromadzili się w zeszłym tygodniu influencerzy i przedstawiciele biznesów, którzy obawiają się o swoją przyszłość w przypadku zakazu TikToka. W międzyczasie różne podmioty, w tym konsorcjum Project Liberty, wyraziły zainteresowanie zakupem amerykańskich aktywów TikToka, jednak do tej pory nie doszło do konkretnych transakcji.
Spór wokół TikToka w USA wciąż pozostaje gorącym tematem. Decyzja Sądu Najwyższego, choć ostateczna, nie kończy batalii o przyszłość platformy. Wszystkie oczy zwrócone są teraz na Donalda Trumpa, który wkrótce podejmie kluczową decyzję dotyczącą dalszych losów TikToka w Stanach Zjednoczonych.