Nietrzymanie moczu to jeden z tych tematów, które funkcjonują gdzieś na granicy tabu i „normalności”. Z jednej strony nikt o tym głośno nie mówi, bo to „wstydliwy problem”. Z drugiej – jeśli już przyznasz się komuś, że przy kichnięciu czy śmiechu zdarza Ci się popuścić, usłyszysz, że to przecież „normalne”, że „tak to już jest po ciąży” albo „w tym wieku”. Tylko że to nieprawda. W XXI wieku naprawdę nie musimy się na to godzić.
Jak często występuje wysiłkowe nietrzymanie moczu?
Wysiłkowe nietrzymanie moczu (WNM) to problem, który dotyka ogromnej liczby kobiet. Statystyki są nieubłagane: w zależności od grupy wiekowej problem ten może dotyczyć nawet 50% kobiet. Największy odsetek pacjentek cierpiących na WNM obserwuje się wśród kobiet po menopauzie, gdzie nietrzymanie moczu w różnym stopniu nasilenia może dotyczyć nawet 60–70%. I to tylko oficjalne dane – w rzeczywistości liczby te mogą być jeszcze wyższe, bo wiele kobiet po prostu nie zgłasza tego problemu lekarzowi, nawet podczas wizyty u ginekologa.

Czym jest wysiłkowe nietrzymanie moczu i jak je rozpoznać?
WNM to stan, w którym dochodzi do mimowolnego wycieku moczu podczas czynności zwiększających ciśnienie w jamie brzusznej. W praktyce oznacza to, że może ci się to zdarzyć: podczas kichania, kaszlu, śmiechu, przy dźwiganiu cięższych rzeczy, przy bieganiu czy skakaniu (np. na trampolinie, co swoją drogą jest dla dna miednicy absolutnie zabronione!), podczas stosunku, a czasem nawet na pełnym pęcherzu – bez żadnej kontroli.
Czasem problem postępuje – początkowo mocz wycieka tylko przy bardzo pełnym pęcherzu i przy określonych czynnościach. Później już właściwie przy każdej aktywności fizycznej. Kolejny etap to wyciek moczu nawet wtedy, gdy niedawno byłaś w toalecie. Następny – kiedy czujesz nagłą potrzebę skorzystania z toalety i nie jesteś w stanie do niej dojść na czas, bo kropelki moczu są już na bieliźnie. Z czasem kobiety zaczynają korzystać ze specjalnych podpasek lub wkładek przeznaczonych do wysiłkowego nietrzymania moczu.
Czy to dotyczy tylko kobiet po porodzie?
Nie. Istnieje przekonanie, że wysiłkowe nietrzymanie moczu dotyczy tylko kobiet, które rodziły siłami natury. Tymczasem WNM może pojawić się również u kobiet po cięciu cesarskim, ponieważ to ciąża sama w sobie – a nie droga porodu – ma kluczowe znaczenie dla kondycji dna miednicy. Nie każda kobieta po porodzie naturalnym ma problem z WNM i nie każda kobieta po cesarskim cięciu go uniknie. Nietrzymanie moczu może pojawić się lub nasilić po menopauzie, co jest związane z obniżeniem poziomu estrogenów i osłabieniem tkanek.
Skąd bierze się wysiłkowe nietrzymanie moczu?
Wysiłkowe nietrzymanie moczu to nie tylko efekt ciąży i porodu. Może dotyczyć także kobiet, które nigdy nie rodziły. Oto kluczowe czynniki ryzyka:
– ciąża i poród – zarówno siłami natury, jak i poprzez cięcie cesarskie
– wieloletnia nadwaga i otyłość – duża masa ciała powoduje stałe zwiększone ciśnienie na dno miednicy
– szybka utrata masy ciała – paradoksalnie, dolegliwości mogą się nasilić, gdy nagle schudniemy
– przewlekłe zaparcia – jeśli regularnie wypróżniasz się raz na kilka dni lub więcej, to za każdym razem serwujesz swojemu ciału „mini-poród”
– przenoszenie moczu – czyli wstrzymywanie wizyt w toalecie, bo „nie ma czasu”
– praca fizyczna i dźwiganie – opieka nad osobą starszą lub niepełnosprawną, podnoszenie ciężarów – to wszystko obciąża dno miednicy
– zaburzenia kolagenu – np. w zespole Ehlersa-Danlosa – jeśli masz wiotką skórę, być może twoje tkanki łączne są naturalnie słabsze, co dotyczy również cewki moczowej i dna miednicy

Co można z tym zrobić?
1. Fizjoterapia uroginekologiczna – absolutna podstawa. Może całkowicie rozwiązać problem, a w przypadku planowanej operacji zmniejszyć jej zakres i inwazyjność. Równie ważna jest opieka fizjoterapeutyczna po zabiegu.
2. Elektrostymulacja i biofeedback – wspierają trening mięśni dna miednicy.
3. Pessaroterapia – rozwiązanie czasowe lub wspomagające terapię, zwłaszcza przy dużej wiotkości tkanek.
4. Zabiegi małoinwazyjne: fotel z polem elektromagnetycznym, radiofrekwencja bipolarna, laser CO2, HIFU, ostrzyknięcie cewki moczowej i jej okolic osoczem bogatopłytkowym, kwasem hialuronowym nieusieciowanym lub kolagenem, nici podtrzymujące cewkę i pęcherz moczowy.
5. Leczenie operacyjne – gdy inne metody nie przynoszą efektu. Zabiegi z użyciem materiałów trwałych są skuteczne, a ich efekty utrzymują się przez lata – pod warunkiem, że pacjentka stosuje się do zaleceń i dba o siebie. Nawrót problemu może wystąpić np. przy kolejnej ciąży, dużej utracie masy ciała czy silnym osłabieniu tkanek np. w przebiegu menopauzy.

Czy można zapobiec nietrzymaniu moczu?
Tak. I właśnie tu kluczowa jest profilaktyka. W wielu krajach kobiety po porodzie objęte są opieką fizjoterapeuty uroginekologicznego, który pomaga im wrócić do formy. Są też kraje (np. Japonia), w których w pierwszych tygodniach po porodzie z młodą mamą zamieszkuje osoba wspierająca ją i pomagająca w opiece zarówno nad dzieckiem, jak i nad nią samą.
Czy mamy na to szansę w Polsce? Patrząc realnie – nieprędko. Ani my, ani nasze córki, ani nasze wnuczki raczej się tego nie doczekamy. Ale to nie znaczy, że mamy się poddawać. Do tego czasu musimy same zadbać o siebie – i zawalczyć o własny komfort.
Warto szukać pomocy u specjalistów zajmujących się ginekologią regeneracyjną, rekonstrukcyjną i plastyczną. Czasem wystarczy jedna wizyta, żeby dowiedzieć się, jakie są możliwości i co możemy dla siebie zrobić.
Nietrzymanie moczu to nie wyrok.
To problem, który można skutecznie leczyć – zarówno zachowawczo, jak i operacyjnie. Nie musisz się na niego godzić. I zdecydowanie nie jesteś z tym sama.